Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Maluszki zostały wyleczone, przeżyły straszne dzieciństwo. Ratowanie ich wyniosło bardzo dużo, niestety oczek nie udało się uratować. Oba małe piraciki na szczęście wiodą już cudowne życie w nowych domkach. Dziękujemy Wam za wsparcie!
Maluchy już po operacji, było trochę strachu, ale udało się.
Wkrótce więcej informacji, ale już dzis wiemy, że koszty znacznie wzrosną i jesteśmy zmuszeni do zwiększenia kwoty zbiórki.
Liczymy na Waszą wyrozumiałość.
Maluchy miały wczoraj ważny dzień - wizytę u okulisty.
W czwartek operacja - trzymajcie kciuki.
Pirat vel Imbirek - to ten, którego oczka są w lepszym stanie. Chore oczko będzie operowane, ale Pani Doktor zrobi wszystko aby je uratować, niestety nie będzie na nie widzieć. W drugim oczku jest problem z zawijającą się górną powiekę, przez co rogówkę drażnią rzęsy i oczko mocno łzawi. Mało inwazyjnie zakłada się tymczasowe szwy i problem zanika.
U Lupy vel Inki problem jest o wiele większy. Mocno zajęte oczko musi być usunięte, ale zanim zostanie to zrobione Pani Doktor chce wyleczyć zakażenie, aby podczas operacji nie było zagrożenia, że coś się zakazi. Zostały wprowadzone lekarstwa o szerszym spektrum działania, będzie założony sączek odprowadzający "zakażenie". Niestety tam wdała się już częsciowa martwica, więc ratunku dla gałki ocznej nie ma. Drugie, "zdrowsze" oko ma spłyconą komorę co oznacza, że w przyszłości może rozwinąć się jaskra, a jej konsekwencją może być to, że Lupka będzie obustronnie niewidzącym kotkiem.
Panie z domu tymczasowego dostały trudne zadanie od Pani Doktor - specjalna opieka nad oczkami - przemywanie, nawilżanie, podawanie leków. Zarówno One jak i maluchy dzielnie dają radę. Prosimy o słowa otuchy!
Kolejne informacje po zabiegu.
Są wydarzenia i sytuacje do których jesteśmy „przyzwyczajone”. To m.in. okrutny koci los, który wciąż staje na naszej drodze. Tragedia kociąt pogania tragedię kociąt i tak w kółko. Zaledwie w przeciągu kilku dniu trafiło pod naszą opiekę kilka kotów, których los nie oszczędzał. Złamany ogon, połamane łapki i chore oczy. Dziś opowiemy Wam o kocim rodzeństwie, których oczy są nie do opisania.
I to jest ten moment, w którym mimo „przyzwyczajenia” serce rozpada nam się na miliony kawałków, a po policzkach płyną łzy… Łzy bezsilności, wściekłości i nazwijmy to po imieniu wkurwienia! Bo jak inaczej opisać to co widzicie na zdjęciach. Do tego doprowadziło zaniedbanie i bezmyślność ludzka! Maluchy zostały znalezione przemarznięte, zarobaczone, zapchlone, ledwo oddychające. Dostały antybiotyk, dzielnie znoszą zakrapianie oczu i czekają na wizytę u okulisty. Są małymi cierpiącymi, kruszynkami ;( Mimo ogromnego cierpienia, jakie znoszą, dziś są już pełne energii, mają wilczy apetyt. Chcą żyć! Nie poddają się, dlatego i my się poddać nie możemy. Z gorszym oczkiem, dużo mniejsza i słabsza jest dziewczynka. Maluchy najprawdopodobniej będą niewidomymi lub w pół niewidomymi kociakami. Mamy nadzieję, że mimo wszystko znajdą kochające domy. W walce o przetrwanie jesteśmy im potrzebni, razem z Wami.
Specjalistyczne konsultacje, operacje oczek i leczenie to wszystko wygeneruje ogromne koszty. Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie dla rodzeństwa. Imbir i Inka bardzo liczą na Was.
Ładuję...