Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie naszych działań.
Kochani, codzienna, przewodnia misja naszej Fundacji jest czytelna: sterylizacja, kastracja, adopcja ze skierowaniem na koty kalekie, one bezwzględnie mają priorytet w przyjęciu. Przeważnie kotom wolno żyjącym. Droga dla wszystkich jest taka sama: wizyta w lecznicy i odrobaczenie, reszta działań podejmowanych jest adekwatnie do wieku, stanu zdrowia i charakteru.
Mruczek zgłoszony do przekazania pod skrzydła naszej Fundacji najpierw trafia do jednej z kilkunastu zaprzyjaźnionych klinik. Delikwent - bądź cały miot - tak długo rezyduje w lecznicy, dopóki weterynarz nie orzeknie, że stan zdrowia nie budzi żadnych zastrzeżeń. Wtedy wraz z przekazaniem do domu tymczasowego, otrzymuje książeczkę zdrowia, ale opatrzną naszym logiem. Nie ma takiej opcji, żeby nastąpiła pomyłka, koty wychodzące z Fundacji na całe życie są z nami związane przez najważniejszy koci dokument.
Jedną z najważniejszych czynności, zapobiegających chorobie, kalectwu czy nawet śmierci, jest odrobaczenie. Działamy dwutorowo: atakujemy robale bytujące w futrze i w jelitach, a decyzja, jaki preparat zostanie użyty, zawsze należy do weterynarza, wieku kota i stanu zdrowia. Pamiętamy o najważniejszej zasadzie: ratować, nie szkodzić.
Małe kociaki umierają w okropnych cierpieniach z, niby na pozór błahego powodu, jakim jest robaczyca. Robaki bytujące w układzie pokarmowym zwierzaka mogą doprowadzić do trwałego uszkodzenia centralnego układu nerwowego, kocię dorastając ma widoczne problemy z koordynacją ruchu, objawy są różne - od trzęsącej głowy po kołyszące poruszanie. Bywa, że są tak strasznie zarobaczone, że jedynym humanitarnym zachowaniem jest ich eutanazja.
Dlatego też tak duży nacisk i zarazem tyle środków przeznaczamy na kompleksowe odrobaczanie każdego zwierzaka, który tylko nawet na moment trafi do Fundacji. Odrobaczamy skutecznie, czasem wielokrotnie, dla uzyskania pewności, że zagrożenie zostało zlikwidowane. Preparaty w zależności od ich działania kosztują od 5 zł do 36 zł. Ich ilość, z uwagi na liczbę podopiecznych, jest ogromna, dlatego po raz kolejny prosimy wspierających nas kociarzy o pomoc!
Nie chcemy, aby sytuacja sprzed kilku tygodni się powtórzyła. Była szokująca i bardzo nami wstrząsnęła. Ktoś znalazł małe kocię, zatroszczył się o jego dalszy los, powierzył małą trikolorkę Fundacji. Minęło kilka dni, z pozoru kociątko nabierało sił, jadło podtykane smakołyki, wreszcie była bezpieczna, miała szansę na super dom, a z uwagi na niebanalne umaszczenie już czekało na nią kilku chętnych, ale… To kocię zrodziło się z chorej, zarobaczonej matki, razem z nią pokarm otrzymały żyjące w niej robaki, było ich niestety tyle, że zawładnęły małym ciałkiem... Cudna trikolorka przegrała walkę z cichą armią niewidocznych gołym okiem robaków. Nie miały dla małej litości, zjadały jej wnętrzności, atakowały coraz to większe partie jelit, aż zaczęły zjadać poszczególne organy.
Nie prosimy o wiele, prosimy o pomoc w zakupie po 10 opakowań różnorodnych preparatów. Jest to kropla w morzu potrzeb naszej kociej bandy, która teraz buszuje bezpieczna w naszych domach. Pomóżcie nam uratować jak najwięcej kocich istnień!
Ładuję...