Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Cookie ma wspaniały dom, dziekujemy!
Cookie to małe psie nieszczęście znalezione na wsi niedaleko Opoczna. Kilka dni temu otrzymaliśmy informację o błąkającym się małym kudłatym piesku. Jak to zwykle bywa jedni ludzie go dokarmiali inni przeganiali. Z zebranych informacji wśród mieszkańców wynikało, że został wyrzucony w lasku między Radzicami a Jelnią. Na miejsce udali się nasi wolontariusze, którzy w tej kupce nieszczęścia rozpoznali pieska rasy shih tzu.
Psiak był tak zaniedbany, że nie można było stwierdzić, czy to pies czy suczka! Mało tego, jak to malutkie nieszczęście leżało to trudno było się zorientować, gdzie pyszczek a gdzie ogon!( którego - jak się później okazało - piesek w ogóle nie ma). Psiak został natychmiast zabrany do profesjonalnej gromerki. Na Panią Emilkę zawsze bezdomne psiaki mogą liczyć! Ta kobieta przez ponad 5 godzin ciężko pracowała żeby doprowadzić to nieszczęście do ,,normalnego’’ stanu. Sierść psiaka była tak skołtuniona i posklejania, że ciężko było się ,,przebić’’ nożyczkami i maszynką do strzyżenia!
W tej skorupie było całe mnóstwo piachu, nasion, gałązek i innych śmieci! Chyba właśnie dzięki tej skorupie pies nie miał pcheł i kleszczy. Wreszcie po 5 godzinach i dodatkowej pomocy udało się doprowadzić do go ,,względnego’’ stanu. Pani Emilka z salonu przypuszcza, że pies nigdy nie był czesany! Przy tej rasie to prawie znęcanie się, bo skołtuniona sierść filcuje się i odparza skórę.
Cookie szystkie zabiegi znosił wyjątkowo dzielnie, tak jakby wiedział, że to wszystko dla jego dobra. Następnie psiak został przebadany i odrobaczony. Okazało się, że brak ogonka to prawdopodobnie wynik ucięcia siekierą. Ślady na to wskazują. Teraz Cookie przebywa w naszym domu tymczasowym, gdzie uczy się normalnego życia: wychodzenia na spacer, biegania po trawie jedzenia z miseczki. Cookie jest jeszcze wystraszony, boi się gwałtownych ruchów, cały czas czuwa i zdarza mu się, że usypia na stojąco. Uczy się chodzić na smyczy i zachowywać czystość w domu. W domu tymczasowym dogaduje się z psami rezydentami, ale na spacerach obszczekuje wszystkie napotkane psy.
Prawdopodobnie na wsi, po której się błąkał, musiał się niejednokrotnie bronić przed atakami miejscowych psiaków. Cookie, bo takie dostał imię, musi teraz dojść do siebie, odżywić się, wyleczyć odparzenia. Potem będzie zaszczepiony, zaczipowany i wykastrowany. Wtedy znajdziemy mu wspaniały domek, który wynagrodzi mu wiejską włóczęgę i nierówną walkę o przeżycie. Pomóżcie zebrać środki na nowe lepsze życie malucha!
Ładuję...