Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Cyga już w domku 😘 jutro zrobimy jej zdjęcia i dodamy tu do zbiórki
I zrobimy post ❤❤❤
Dziękujemy Wam wszystkim za pomoc, za lepsze życie dla cygi
Teraz może być szczęśliwa ❤❤😘❤❤
Zdjęcia z wczoraj z transportu. 😘😍
Kochani tak bardzo wam dziękuję za pomoc w ratowaniu życia cygi ❤ zbieramy jeszcze na weta i transport tak nie wiele brakuje. Dziękuję że jesteście. Przedłużam zbiórkę bo zbieramy jeszcze navtrasport i wstępna wizytę weta ❤❤❤
Ostatnie 15 h Ani dnia więcej co mamy zrobić ❗❗❗❤❗❗❤❗❤
Kochani dziś nie było czasu pisać przepraszam, mamy chorą sunie pod opieka, która ma problemy z przepuklina
A mianowicie czas cygi dziś został przedłużony gdyż dostaliśmy od wczoraj dwa dni więcej czyli dziś już minoł jeden dzień, ale niestety te dwa dni kosztowały nas dodatkowe 1000zl czyli życie Cygi to 7000zl zgodziłam się na to bo w innym razie cyga poszła by na rzeź
Doplacimy to jakoś ze zbiórki, bo zbieramy tu też na weta, więc to będzie na zapłatę jej życia
Nie mamy wyjścia boli nas to strasznie ale cóż wolimy dopłacić niż pozwolić ją zabić, czas mamy do jutra, do pół nocy ❤
Damy radę prawda ❤
Witajcie, jestem Cyga i mam 17 lat. Byłam u mojego pana niemal od małego źrebaka. Byłam kochana i rozpieszczana. Myślałam, że tak zostanie do końca mojego życia, ale tak nie jest, pomyliłam się. Pewnego dnia jakaś pani przyjechała do mnie, wiecie - czyszczenie, drapanie itp. Od razu wiedziałam, że będziemy jechać w teren, ale byłam już zmęczona tymi jazdami. Jak miałam jej to powiedzieć, skoro nie potrafię mówić...?
No pojechałyśmy, zaczął się kłus, później galop, ja się potknęłam i uderzyłam kolanem o ziemię, straszny ból. Jakoś wróciłyśmy do domu. Moja noga była wykrzywiona i strasznie mnie bolała. I tak od 3 miesięcy cierpię. Był weterynarz, ale nic nie zrobił i mówił, że samo przejdzie... Nic nie przechodzi, a boli tak samo. Ciocia Monia, anioł koni, obiecała mi, że uratuje mnie z innymi Aniołami.
Pan Cygi jest w stanie oddać ją na rzeź, do handlarza, aby tylko jej nie trzymać u siebie. Proszę o pomoc. Jej życie to 6000 zł, transport 2000 zł to jest 1000 km do nas w obie strony, a do tego jeszcze weterynarz. Kochani, damy radę, prawda? Tyle koni jest do uratowania, ja wiem... Ale on też chce żyć...
Ładuję...