Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dlaczego, dlaczego, dlaczego?!
Przywlekłyśmy do fundacji najgorsze świństwo, jakie może być - PARWOWIROZĘ.
To wirusowa choroba z dużą śmiertelnością wśród szczeniaków. To ta choroba, przez którą zaleca się niewyprowadzanie nieszczepionych szczeniaków na spacery.
To ta choroba, która zabija 9 na 10 nieleczonych szczeniąt a u leczonych to loteria 50/50 szans.
Walczymy, podajemy kroplówki, surowice. Robimy, co możemy, ale najważniejsza w tej chwili jest wola walki maluchów. W tym momencie choruje 7 psiaków, z czego 5 to szczeniaki z odebranej niedawno "osiemnastki" i dwa psy, które nie zdążyły nabrać jeszcze odporności po szczepieniu.
Drżymy o to, by nie zachorowały kolejne. Wszystkie dostały surowice.
Poniosłyśmy już ogromne koszty a przed nami jeszcze większe. Koszty leczenia jednego psa to 2-3 tysiące złotych
Odbierając "czarną osiemnastkę" wiedziałyśmy, że otwieramy puszkę Pandory, ale nie spodziewałyśmy się, że będzie aż tak ciężko.
Tu możecie przypomnieć sobie historię osiemnastki: link
Błagamy o pomoc w ratowaniu tych maleństw. W międzyczasie leczymy i przygotowujemy do adopcji dorosłe psy przejęte z tego miejsca, a nie uzbierały się środki nawet na ten cel. Teraz doszły kolejne wydatki...
Bez Was nie damy rady. Jesteśmy tylko we 4 i naprawdę brak nam już sił...
6 sierpnia otworzyłyśmy wrota piekieł, a w zasadzie wrota wiejskiej stodoły, która dla 18 istnień stanowiła piekło na Ziemi.
18 psów żyjących w gnoju, uwiązanych na łańcuchu lub zamkniętych w kojach. Brodzące w odchodach, głodne, chore, zrezygnowane, bez nadziei na lepszy los.
ALE TO NIE WSZYSTKO!
Gdy dowiedziałyśmy się o tym piekle natychmiast zgłosiłyśmy sprawę do Gminy i Miasta Wyszogród. Nasza małą 4-osobowa fundacja nie była i w zasadzie nadal nie jest gotowa na tak duże interwencje.
3 lipa otrzymałyśmy informacje z gminy, że warunki na posesji zostały sprawdzone i znajdują się na niej 2 psy W DOBRYM STANIE. To uśpiło naszą czujność, jednak nie do końca wierzyłyśmy urzędnikom.
6 sierpnia okazało się, że miałyśmy rację. Gmina zostawiła chore, wychudzone zwierzęta pod opieką ludzi, którzy nigdy nie powinni mieć zwierząt. Gdybyśmy im uwierzyły - psy umarłyby tak jak poprzednie, o których opowiedział nam właściciel. Na przykład wspomniał o suczce, której "z oczu wystrzeliła materia".
Ile psów zmarło tam wcześniej? Nie wiemy. Ale wiemy, że z Waszą pomocą możemy pomóc tej 18-nastce.
Błagamy o wsparcie finansowe na leczenie i przygotowania do adopcji całej zgrai. Staniemy na głowie, by im pomóc, Was prosimy o choćby symboliczne wsparcie finansowe.
Ładuję...