Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo wszystkim dziękujemy. Aramis wciąż jest z nami i choć nie wróci do pełni zdrowia, to na tę chwilę nie cierpi, a nawet cieszy się otaczającą go rzeczywistością.
Niestety, Aramis odszedł. W lecznicowej klatce spędził miesiąc. Pomoc przyszła zbyt późno... Rozglądajcie się i nie myślcie, że pomoże ktoś inny... Dziękujemy tym, którzy wsparli leczenie kocurka.
Kocurek wciąż w lecznicowej klatce. Wyniki poprawiły się odorbinę, ale sam kot wygląda i zachowuje się znacznie lepiej. Niemniej ma stres, który objawia raz gastryczną rewolucją, a po jej opanowaniu przeszedł w krwiomocz. W moczy nie ma żadnych kryształków, więc wygląda na to, że to idiopatyczne zapalenie pęcherza.
Będziemy próbowali znaleźć pacjentowi dom tymczasowy. Dziękujemy, że z nami i z Aramisem jesteście.
Zwykły, czarny kot, o którego istnieniu nikt by nie wiedział, gdyby nie to, że 3 sierpnia ostatkiem sił wyszedł na pełną słońca i spacerowiczów osiedlową ścieżkę. Miłościwy człowiek przeniósł go do cienia i napisał post, że kot umiera i pomoc dla kota potrzebna.
Kot jednak zniknął z cienia przełożenia, zanim pojawił się ktoś, kto chciał mu pomóc. Pojawił się kilka dni później, a właściwie został znaleziony dzięki determinacji Pani, która przejęła się jego życiem. Pomogliśmy zorganizować klatkę i obiecaliśmy pomóc z weterynarzem i kosztami. Udało się kota złapać, trafił do lecznicy całodobowej, gdzie spędził 2 dni i dostał najpilniejszą pomoc i przeszedł podstawowe badania.
Na stole okazało się, że kot ma liczne stare i nowe rany i ropnie.
Stwierdzono, że ma połamane zęby. Oszacowano wiek na 8-10 lat i zdiagnozowano ogólne wyniszczenie organizmu (odwodnienie, wyciek z oczu, nosa, niedowagę itd.).
Badania krwi pokazały niewydolność nerek...
Rany zostały oczyszczone i zdezynfekowane. Kot odpchlony i zaopatrzony w niezbędne leki. W pierwszy dzień roboczy pacjent trafił do zaprzyjaźnionej lecznicy na ciąg dalszy leczenia. Niestety rokowania nie są dobre. Bez względu na to, jak skończy się historia Aramisa, my dostaniemy faktury za ratowanie jego życia. Bardzo Was prosimy o wsparcie i o to, żebyście byli czujni i nie odwracali się od cierpienia, być może gdyby pomoc przyszła wcześniej Aramis miałby większe szanse na przeżycie.
Teraz nie pozostaje nam nic innego jak walczyć, dzięki Wam mamy większe szanse.
Ładuję...