Czy zwykły czarny kot zasługuje na to by żyć?

Niestety znowu potrzebujemy waszej pomocy. Bez Was nie damy rady! Kolejna bida błaga o waszą pomoc... Tym razem jest to zwykły czarny kocur jakich wiele. Ale ten dla nas jest wyjątkowy. To cudowny, miziasty i mruczący zwierzak. Stich vel Czarny przyjechał do siedziby naszej fundacji, ze starym złamaniem kości udowej prawej łapy. Oczywiście od razu musieliśmy wykonać pełną diagnostykę, bo zwierzę cierpi.

Nie ważne, że nie mamy ani grosza, a do tego dalej wiszą nad nami niezapłacone faktury na operację Breavehearta. Zabieg musi się odbyć. Udaje się załatwić operację się na drugi dzień. Pieniędzy nie ma, ale na zapłacenie kolejnej wielkiej faktury musimy uzbierać, nie możemy  tak zostawić biedaka. 

Po zabiegu Stich był w świetnej formie, wracał do zdrowia. Już było tak dobrze. Mieliśmy w tym tygodniu zacząć go ogłaszać do adopcji. I co? Kolejny cios! Panleukopenia! Ratujemy, podajemy bardzo drogą surowicę, antybiotyki i kroplówki. Jest troszkę lepiej, ale to bardzo podstępna choroba. Parę dni temu zabrała nam Breavehearta. Mamy nadzieję, że uda nam się go uratować. Błagamy Was wszystkich o pomoc w ratowaniu Sticha!     

Niestety do faktury za operację, dochodzą następne tym razem za ratowanie życia kocurka.  Pomóżcie!