Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli tę zbiórkę. Zebrana kwota pozwoliła pokryć część kosztów leczenia oczu Czejena. Każda wpłata - jak kropla - drąży skałę trudu codziennego utrzymania blisko osiemdziesięciu podopiecznych. Dziękujemy, że jesteście i każdą kroplą w tym uczestniczycie.
Rzadko dzwonią dyrektorzy schronisk, ale jak już dzwonią, to wiadomo, że naprawdę jest problem. Tak było i tym razem. Do schroniska trafił młody, agresywny tybetan, do którego nie dało się wejść. Nikt nie chciał pomóc, tylko wszyscy odsyłali do Ducha. Potwornie skołtuniony i zadredziały łobuz z chorymi oczami znalazł się w schronisku na drugim końcu Polski.
Umówiliśmy się na transport. Po drodze miała być wizyta u okulisty. Niestety wszystko się skomplikowało, bo weterynarz, który miał uśpić psa, żeby dało się go zapakować, spóźnił się znacznie. Ostatecznie nie było już szans na dojechanie do gabinetu w Warszawie i pies dotarł bezpośrednio do fundacji. Na miejscu narkoza już nie działała, więc chłopak pokazał, co o tym wszystkim myśli. Miło nie było. Pies dużo cięższy ode mnie walił kagańcem, gdzie popadło. Do psów również startował z każdej strony i każdej odległości. Tak się zaczęło. A ponieważ nasz lew był bardzo waleczny, to dostał imię Czejen.
Od tej pory cały czas pracujemy i sporo się zmieniło. Przede wszystkim Czejen stwierdził, że tu jest całkiem fajnie i nie trzeba nikogo zabijać. Pięknie uczy się, obserwując inne psy. Przestał szczekać z byle powodu. Nauczył się, że koty mają takie same prawa jak psy, a niewidomy Pasztun może go nadepnąć lub potrącić bez żadnych konsekwencji. Odkąd mieszka razem ze wszystkimi, zaczął bardzo ładnie odpoczywać i spokojnie spać nocami.
Niestety Czejen ma duży problem z oczami i jak tylko uda się zmniejszyć stan zapalny, to trzeba będzie zoperować powieki. Wcześniej czekają go jeszcze szczegółowe badania krwi i serca. Grzywy nie udało się wyczesać i trzeba było ją obciąć, żeby skóra wreszcie odetchnęła. Kołtuny na przednich i tylnych łapach oraz portkach również zostały ostrzyżone.
Przyjaciele, bardzo prosimy o wsparcie dla tego młodzieńca, który już tyle w życiu przeszedł, ale teraz postanowił iść dobrą drogą. Z góry dziękujemy za okazaną pomoc!
Ładuję...