Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Frugo jest w hotelu Centrum Zwierzak w Łodzi, Graf, Mati i Marcel w Fundacji Bernardyn. Ostatnio zakupiliśmy dla całej czwórki trochę jedzenia. Frugo cały czas na Gastro Intestinal ze względu na problemy trzustkowo - jelitowe. Faktury w załącznikach. Koszt zakupu ponad 1200 zł
Ratujemy psy, które czekały na śmierć głodową!
W połowie lutego otrzymaliśmy informację, że w hotelu dla zwierząt, w którym przebywa jeden z naszych podopiecznych Inspekcja Weterynaryjna przeprowadziła kontrolę wykazując szereg nieprawidłowości. Inspekcja złożyła wniosek do właściwego prezydenta miasta o odebranie psów właścicielce hotelu. Gmina postanowiła samodzielnie skontrolować miejsce, w którym utrzymywano psy jednak właścicielka wywiozła zwierzęta w inne miejsce unikając kontroli i odebrania zwierząt.
Kilka dni zajęło nam ustalenie gdzie znajdują się ukryte zwierzęta. Do Jaworzna, gdzie zostały przeniesione mieliśmy kilkaset kilometrów. Wyjechaliśmy w środku nocy by o świcie wspólnie z funkcjonariuszami z Jaworzna oraz Fundacją psia Ekipa odebrać naszego podopiecznego.
Pojechaliśmy po jednego psa... odebraliśmy siedem zagłodzonych istnień. Psy były przetrzymywane w piwnicy jednorodzinnego domu, a wejście do niej dość dobrze ukryte.
Nie mieliśmy innego wyboru. Zabraliśmy wszystkie ujawnione na miejscu zwierzęta. Gdybyśmy decyzję o ich losie pozostawili urzędnikom nie wiadomo czy znów nie zmieniłyby miejsca.
Akcja ratowania zagłodzonych czworonogów trwała kilka godzin, Psy panicznie bały się obecności ludzi. Niektóre z nich atakowały, gdy próbowaliśmy podejść czy wyciągnąć rękę. Kilkadziesiąt minut przyzwyczajaliśmy zwierzęta do światła. Każde ze zwierząt wykazywało objawy silnego światłowstrętu. Trawy, drzew, światła słonecznego te psy nie widziały od kilku miesięcy. Swoje potrzeby załatwiały pod siebie. W hotelowych boksach nie było nawet legowisk. Za ciepłe posłanie zwierzętom służyły najczęściej przesiąknięte moczem stare ubrania wyciągnięte z kontenerów z darami dla potrzebujących. Taką opiekę zapewniała zwierzętom właścicielka hotelu. Organizacje oraz osoby prywatne za taka opiekę płaciły jaj około 600 zł miesięcznie za psa.
Wszystkie z odebranych zwierząt były wygłodzone. Weterynarze u każdego z nich stwierdzili około 50% niedobory masy ciała. Okrutna właścicielka hoteliku bardzo oszczędzała na karmie. Psy wykazują agresję do siebie nawzajem, a co gorsza do ludzi. Są tak zagłodzone, że za jedzenie potrafiłyby zabić. Bez ostrzeżenia atakują inne psy, gdy te zbliżą się do ich misek, nawet pustych.
Odebrane zwierzęta trafiły doświadczonej w trudny psach organizacji - Fundacji Zwierząt Skrzywdzonych Bernardyn. Musimy pokryć koszt diagnostyki weterynaryjnej wszystkich odebranych zwierząt, zakupić dla nich specjalistyczną karmę, wprowadzić leczenie chorób m.in. chorób skóry stwierdzonych u dwóch z odebranych zwierząt, stworzyć dla tych zwierząt nowe miejsca w postaci wybiegów i kojców na terenie Fundacji.
Musimy przede wszystkim pomóc tym zwierzętom ponownie uwierzyć w ludzi. Stopniowo i powoli odbudować ich zaufanie do opiekunów i wyeliminować ich agresywne zachowania. Potrzebujemy również przygotować pełny materiał dowodowy, który pozwoli Prokuraturze Rejonowej w Jaworznie na postawienie zarzutu właścicielce hotelu.
To wszystko potrwa kilka najbliższych miesięcy. Przez ten czas ciężar utrzymania i leczenia wszystkich tych zwierząt spoczywa na naszych barkach. Jak zawsze prosimy o wsparcie.
Dziękujemy!
Ładuję...