Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
28 stycznia
odszedł nasz bohater . Odszedł tak cichutko ..wtulony w swoj kocyczek zasnął . Wiktorku nie potrafimy sobie wybaczyć , że przegrałyśmy . Tak bardzo chciałyśmy żebyś miał dom , żebyś był szczęśliwy . Miałeś tak ciężkie życie .
Serdeczne podziękowania chcemy złożyć Eli za lek Azodyl , który był dla Wiktorka ostatnią deską ratunku , dla Nastii i Pawła za transport leku z USA . Wielkie podziękowania dla Moniki, która tak bardzo pokochała Wiktorka, że zabrała go do swojego domu i otoczyła wielką troską , dla całego zespołu Weterynarzy z AnaVet za wspaniałą opiekę nad Wiktorkiem . I wreszcie olbrzymie podziękowania dla Was wszystkich za to, że mogłyśmy odmienić życie Wiktorka ❤ .
Kochany Wiktorku, mamy nadzieję, że jesteś teraz szczęśliwy po drugiej stronie tęczy. Czekaj tam na nas. Przyjdzie taki dzień, że spotkamy się znowu, a Ty zamruczysz na naszych kolanach.
Dziękujemy z całego serca wszystkim , którzy wsparli zbiórkę kota Wiktorka . Niestety nie mamy dobrych wiadomości ..Kiciuś jest bardzo chory .Został znaleziony u schyłku swojego życia. Początkowo sądziłyśmy, że uda się przeprowadzić operację jego łapki i po rehabilitacji odzyska pełną sprawność. Jednak wyniki badań spowodowały diametralną zmianę tego scenariusza. Kiciuś ma bardzo zaawansowaną mocznicę, w tej chwili walczymy o przedłużenie jego życia, a o zabiegu operacyjnym niestety nie może być w tym stanie mowy 😞 .
Po miesiącu spędzonym w klinice Kiciuś został przewieziony do naszego domu tymczasowego , gdzie ma wspaniałą opiekę . To cudowny kociak , uwielbia się przytulać i miziać .
Nie wiemy co przeszedł w życiu ale wiemy , że los go nie oszczędzał .
Z całego serca dziękujemy za wsparcie Jego zbiórki . Dzięki Waszej pomocy mogłyśmy odmienić JEGO życie . ❤️
Co może czuć zwierzę, które tak bardzo cierpi i nie ma już kompletnie sił? Wie, że nikt mu nie pomoże i jest zdane jedynie na siebie. A ból i cierpienie wzmagają się coraz bardziej od wielu dni. Głód i zimno to codzienność, która od dawna mu doskwiera.
Wczoraj, późnym wieczorem w jego oczach zapalił się wątły błysk, odbity od reflektorów naszego samochodu. Leżał bez ruchu na poboczu uczęszczanej drogi. Nie miał już kompletnie sił. Jest w bardzo złym stanie. Miał trudności z oddychaniem i poruszaniem się. Początkowo myślałyśmy, że został potrącony, ale to raczej wycieńczenie i głód sprawiły, że przywarł do mokrej wyrudziałej trawy, niczym mały posążek. Leżał i czekał na śmierć. Kotek ma stare złamanie przedniej łapki, która zrosła się pod zupełnie nieodpowiednim kątem.
W tej chwili przebywa w klinice pod kroplówkami i tlenem. Kiedy jego stan będzie stabilny, zaczniemy konsultacje ortopedyczne.
Ta zbiórka ma na celu zgromadzenie funduszy koniecznych na opłacenie kosztów leczenia i pobytu w szpitalu, konsultacji i terapii ortopedycznej oraz umieszczenia kota w domu tymczasowym. Kochani, gorąco Was prosimy o pomoc i wsparcie dla tego nieszczęśnika!
Ładuję...