Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W trakcie tej zbiórki zbieraliśmy środki na pomoc dwóm psom. Dzięki Wam starszy psiak mógł w dużym komforcie dożyć końca swoich dni. Młodsza suczka żyje nadal. Dzięki Wam mogliśmy je leczyć, kupować drogie paski do glukometru oraz bardzo drogą glukozę. Dzięki Wam psiaki otrzymywały też odżywki, leki wspomagające stawy. Bardzo Wam dziękujemy!
Maczo i Czicza, nierozłączna para chorych psów, prosi o dar życia! Są piękne, grzeczne i wyjątkowo przyjacielsko nastawione wszystkich dobrych ludzi.
Maczo wiele lat temu został przez pana Marka przygarnięty jako szczeniak wyrzucony z samochodu na terenie niezamieszkałej posesji. Lata jego świetności już minęły... Na starość wystąpiło u niego wiele dolegliwości (postępująca głuchota, problem z naroślą na powiece prawego oka), a od lutego 2020 roku, poważne trudności w poruszaniu się. Maczo chwieje się na tylnych łapach i czasem ich nie czuje. Z trudnością zjada posiłek, bo nie może utrzymać równowagi przy misce... Zdarza mu się przewrócić. Maczo wymaga jak najszybszej pomocy weterynaryjnej!
Czicza jako szczeniak trzymana była na uwięzi i pełniła rolę psa stróżującego (!!!). Nie sprawdziła się jednak w tej roli ze względu na swój charakter (serdeczne podejście do każdego człowieka). Była przeznaczona do "likwidacji"... Wtedy pan Marek ją przygarnął.
Z biegiem czasu Czicza zaczęła chorować. Po przeprowadzeniu wnikliwych badań okazało się, że suczka ma olbrzymią ilość kamieni w pęcherzu moczowym. Rodzi je z bólem i z krwotokiem. Potrzebna jest interwencja lekarza weterynarii i pewnie zabieg operacyjny. Ponadto ma na sutkach narośla nowotworowe - być może konieczna będzie kolejna operacja! Z powodu cukrzycy Czicza oślepła, ma trudności w przebywaniu w temperaturach wyższych niż +15st.C (choroba Cushinga). Dwa razy dziennie ma badany poziom cukru we krwi i dostaje odpowiednią dawkę Insuliny. Z powodu Zespołu Cushinga suczka otrzymuje codziennie porcję Vetorylu. Opiekun stara się stosować dla niej odpowiednią dietę obniżającą poziom cukru.
Pan Marek od 2004 roku jest osobą niepełnosprawną, a stały zasiłek, który otrzymuje z Pomocy Społecznej, wystarcza jedynie na bardzo skromną, ubogą egzystencję. Z oczywistych powodów nie może zapewnić odpowiedniego wsparcia medycznego jego kochanym psom, które są dla niego rodziną i jedynymi istotami, z którymi mieszka.
"Błagam więc Was, którzy to czytacie, o wsparcie leczenia tych wspaniałych i poważnie chorych psów" - pisze w swoim liście do nas pan Marek, a my nie mogąc pozostać obojętni zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc i wsparcie licząc, że jak zawsze nas nie zawiedziecie. Z góry bardzo dziękujemy za każdą pomoc!
Ładuję...