Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Słomka odeszła za tęczowy most... Ogromny ból rozdziera nasze serca, nie tak miało być!!! Tak bardzo pragnęliśmy dla niej choć kilku lat dobrego życia, tak bardzo pragnęliśmy aby zdążyła poznać piękno świata i ludzi.. Zdążyliśmy dać jej kilka dni miłości.. Ale ile to w porównaniu do całego życia?! Ostatnie dni to była walka o poprawę, z początku dobre wyniki zaczęły lecieć na łeb, na szyję. To efekt ogólnego zaniedbania, jeden zły parametr powodowałem efekt domina. Wczoraj pędziliśmy z Słomka do Lecznicy bo widzieliśmy, że jest bardzo słaba, wymiotowała.. Skrajna anemia, choroby autoimmunologiczne, niewydolność nerek, zatrucie mocznikiem, 0% tkanki tłuszczowej mimo odpowiedniego karmienia, ponieważ były "właściciel" ją GŁODZIŁ jej organizm wszedł w tryb trawienia własnych mięśni i nie mogliśmy tego zastopowac.. To tylko część dolegliwości jakie te pies odczuwał przez ile lat swojego życia??!!! Nie tak miało być... Słomka odeszła z godnością, nie w zimnej, śmierdzącej budzie na błocie. Jesteśmy wściekli, teraz zrobimy wszystko aby ten "człowiek" poniósł jak najsurowszą karę...
Kochani, nie wiemy co w tej sytuacji więcej napisać... Tak ogromny smutek nas przygniótł, ten pies tyle wycierpiał, fizycznie i psychicznie, gdybyśmy tylko mogli wzięlibyśmy jej ból na siebie.. Prosimy, reagujcie gdy widzicie krzywdę, edukujcie, rozmawiajcie, proponujcie pomoc, może Twoja postawa odmieni życie jakiegoś psa? Może gdyby ktoś kiedyś zwrócił uwagę na Słomke to dziś nie byłoby takiej sytuacji..
Zapłaciliśmy też z pozostałych środków fakturę następną. Dziękujemy.
Czy ludzkie bestialstwo ma granice? Czy można jeszcze bardziej upodlić psa? Często zadajemy sobie to pytanie. Podczas wczorajszej interwencji było wiele momentów podczas których wątpiłyśmy w ludzką moralność.
Około 15-letnia sunia, pozostawiona sama sobie, leżąca w dziurze w ziemi. Nie zareagowała na nas, była tak bardzo zrezygnowana. Co robi stary, cierpiący, samotny pies? Czeka w swojej niedoli na śmierć, która nie wiadomo kiedy nadejdzie.
Ile lat czekała? Obok niej tylko metalowy kojec, którego nawet nie dało się otworzyć! Puste wiadro z glonami i garnek z... kością. Tak, dostała do jedzenia kość. Pies, który nie ma zębów. Nie poznałyśmy właściciela psa, nie odpowiedział na nasze próby kontaktu. Chciałyśmy go zapytać wprost: dlaczego człowieku jej to zrobiłeś? Może poznamy odpowiedź na to pytanie w Sądzie. Nie odpuścimy! Odpowie za każdy rok cierpienia tego psa.
Po kilku godzinach oczekiwania w deszczu udało nam się odebrać psa. Dziękujemy Policji za empatyczną postawę. Sunia jest bardzo zalękniona, podejrzewamy, że żyła w tym kojcu od bycia szczeniakiem. Nie zna głaskania, nie zna dobrej strony człowieka.
Jej stan fizyczny jest bardzo zły. Zostawiłyśmy ją w lecznicy, ponieważ jej życie było zagrożone. Dziękujemy Centrum Zdrowia Małych Zwierząt w Gorzowie Wlkp. za pochylenie się nad psinką i nocną opiekę nad nią mimo braku miejsca...
Sunia ma silną anemię. Jest wychudzona. Zjadały ją pchły i robaki. Lała się ropa z dróg rodnych. Ma zanik mięśni, ledwo chodzi, chwieje się. Przerośnięte pazury sprawiające ból. Guzki w listwie mlecznej. Ona potrzebuje pilnej pomocy i szerokiej diagnostyki. Zrobimy wszystko, aby zdążyła poznać dobro, miłość, ciepło... Prosimy Was, wspomóżcie nas. Wiemy, że poniesiemy ogromne koszta, ale życie jest bezcenne.
Ładuję...