Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jesteśmy Wam ogromnie wdzięczni za każdą podarowaną złotówkę na samochód interwencyjny dla zwierzaków. Teraz, kiedy zakupiliśmy samochód będzie już tylko lepiej. Będziemy mogli pomagać większej liczbie potrzebujących zwierząt i ludzi, którzy opiekują się bezdomnymi zwierzakami.
Kiedy zrobimy w samochodzie poprawki wstawimy tutaj jego zdjecie. Jest to Chrysler Grand Voyager z 2011 roku w miarę niskim przebiegiem. Posiada przesuwne drzwi z obu stron oraz tylne, a nam bardzo na takim własnie samochodzie zależało. Ma dużą przestrzeń ładunkową po złożeniu siedzeń.
Ma drobne usterki zewnętrzne jak samochód używany, ale stan techniczny jest bez zastrzeżeń. Niebawem wstawimy jego zdjęcia. Chcemy jeszcze wyposażyć środek w niezbędne transportery do przewozu zwierzaków i wtedy będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy już w pełni gotowi do jazdy ze zwierzakami.
Gorąco Was pozdrawiamy i jeszcze raz dziękujemy z całego serca... i wiemy, że z Wami Kochani wiele dobrego dla zwierzaków jesteśmy w stanie zrobić!
______________________________________________________
A oto i ZWIERZAKOBUS. Jeszcze musimy zrobić retusz felg, bo są trochę obdrapane, ale klatka w środku już wstawiona i można smiało ruszać ze zwierzakami w drogę. Wygodnie i bezpiecznie.
OGROMNE SERDUCHO DLA WAS KOCHANI!
Dzięki Waszemu wsparciu zaświeciło dla nas słoneczko :)
Bardzo Wam Kochani dziękujemy za dotychczasowe wpłaty i doping na tej myślimy - ostatniej prostej. Jeszcze trochę zostało, jeszcze końca nie widać, ale udowodniliście Kochani, że dobro o zdrowie i bezpieczeństwo czworonogów jest najważniejsze. Kochamy Was za to i bardzo Wam dziękujemy z naszą Kochaną kocio-psią załogą podopieczych.
Udostępniajcie - bardzo prosimy - wrzucajcie choćby drobniaki, abyśmy mogli w końcu zakończyć tą zbiórkę i zakupić dla potrzeb zwierzaków długo wyczekiwany samochód.
Duże serducho dla Was!
Prawie rok zmagań i zabiegań o samochód interwencyjny dla zwierzaków już prawie na ostatniej prostej.
TYLKO dzięki TWOJEJ pomocy będziemy mogli tą zbiórke zakończyć szczęśliwie i zakupić tak długo wyczekiwany samochód dla potrzeb zwierząt.
Ogromna nasza prośba - WESPRZYJ choć drobną kwotą - UDOSTĘPNIJ na swoim profilu, wśród swoich znajomych, na grupach z pomocą dla zwierząt!
Za każdy gest dobroci będziemy Ci bardzo wdzięczni!
Kochani , znowu kolejny upatrzony samochód sprzedany. Wiemy, że samochodów na rynku jest mnóstwo, ale taki, jaki my potrzebujemy aby przewózł bezpiecznie zwierzaki w cenie jaką na samym początku zakładaliśmy nie ma. Jesteśmy zmuszeni po rozmowie z ekspertem od samochodów podnieść kwotę zbiórki, ponieważ radzi, aby nie kupować samochodu starszego niż 10-letniego i z przebiegiem wyższym niż 150 tys. km, bo inaczej będziemy za chwilę do niego dokładać. Te samochody jednak mają swoją cenę i tą, za którą zamierzaliśmy kupić nie dostaniemy dobrego auta. Poza tym, nie wiadomo czy dlatego, że wiosna czy inny czynnik zadziałał, ale ceny samochodów jakby wzrosły. Mając to na uwadze, mamy nadzieję, że przyjmiecie ten fakt ze zrozumieniem i, że wesprzecie nas choćby drobną kwotą, aby jak najszybciej uzbierać wymaganą kwotę.
Mamy dużo jazdy ze zwierzakami w najbliższych dniach, bowiem zbliżją się terminy szczepień, a i zwierzaki chorują, a my obecnie nie zabierzemy więcej niż jednego, bo nie mamy na to miejsca. Zresztą ostatnio nasz prywatny samochód odmawia nam posłuszeństwa i był w naprawie, a na ten czas musieliśmy wynająć zastępczy, bo nie mielibyśmy czym dojechać do naszych podopiecznych. A to mnoży kolejne koszty.
Bardzo prosimy - zrozumcie naszą sytuację i POMÓŻCIE! Mając samochód przystosowany do przewozu zwierzaków będziemy mogli POMÓC większej liczbie zwierząt, bo i te bezdomne do domów tymczaszasowych lub hotelików trzeba przewieź , i osoby starsze ze swoimi pupilami do lecznicy, kiedy im chorują - tak, że potrzeb jest dużo.
Bardzo Was PROSIMY - POMÓŻCIE!
No cóż Kochani, nie chcielibyśmy, ale musimy przedłużyć zbiórkę. …i znowu kolejny raz nie udało się dozbierać brakującej kwoty. Pocieszający jest jednak fakt, że już trochę mniej nam brakuje, niż poprzednio. Ale też smutno, ponieważ dwa samochody, które wypatrzyliśmy dla zwierzaków już zostały sprzedane. Obecnie na oku mamy kolejny …może tym razem właśnie ten będzie woził bezpiecznie zwierzaki do lecznicy.
Bardzo gorąco prosimy – POMÓŻCIE!
Przedlużamy Kochani zbiórkę, ponieważ nie udało się uzbierać wymaganej kwoty na samochód do przewozu zwierzaków. Chcemy zakupić taki samochód, który będzie służył naszym podopiecznym na jakiś czas, w dobrej kondycji i z miarę niskim przebiegiem km. Muimy też zamontować w nim klatki do przewozu kociaków i piesków, a to dodatkowy, niemały wydatek.
Bardzo Was prosimy - to dla bezpieczeństwa naszych podopiecznych - aby bezpiecznie dojechały z nami do celu - POMÓŻCIE! Będziemy Wam Kochani bardzo wdzięczni za każdą, nawet najdrobniejszą wpłatę. Udostępniajcie nasz apel!
Pozdrawiamy Was bardzo serdecznie i dziękujemy za dobre serduszka!
Chorych zwierzaków przybywa.
Ostatni rok nie był dla nas łaskawy. Ataki kleszczy, potrącenia przez samochód i inne obowiązkowe wizyty w gabinecie weterynaryjnym nie były łatwe. Koszty związane z czyszczeniem samochodu po takim przejeździe w prywatnym samochodzie są duże, a bo to zwierzak zwymiotuje, a to nasiusia... Na dodatek niebawem musimy odstawić nasz prywatny samochód do naprawy, bo części się zużywają a i ostatnio brał udział w kolizji i uszkodzenia musimy naprawić. Zostajemy więc bez samochodu co dla nas jest niewyobrażalne, bo czym dojedziemy do zwierzaków już nie mówiąc o tym, że musimy 4 kotki pilnie zawieź do sterylizacji i kilka piesków na szczepienia przeciwko chorobom zakaźnym.
Musimy mieć samochód TYLKO i WYŁĄCZNIE do przewozu zwierzaków jeżeli chcemy dalej im pomagać. Najlepiej napędzany na 4 koła, bo nieraz trzeba dojechać w miejsca, gdzie jest trudno dojechać.
Bardzo prosimy POMÓŻCIE - zbiórka trwa już jakiś czas, ale teraz stanęliśmy pod murem, którego sami nie będziemy w stanie przebić!
Wiemy, że nikomu nie jest dzisiaj łatwo, ale gdy zwierzaki chorują i trzeba z nimi prawie 20 km do Kliniki w jedną stronę przejechać chciałoby się przewieź je bezpiecznie. Zbieramy na samochód do przewozu chorych podopiecznych do Kliniki. Taki samochód jest bardo potrzebny w organizacji, która zajmuje się opieką nad zwierzętami. Nasz samochód prywatny ponad 12-letni już powoli odmawia posłuszeństwa. Aż strach pomyśleć, co byłoby, gdyby odmówił nam pewnego dnia tego posłuszeństwa zupełnie. A do zwierzaków codziennie ok. 30 km w jedną stronę jeździć trzeba, i z powrotem to około 60 km.
Wesprzyj zbiórkę - bardzo prosimy - bez Twojej pomocy nie damy rady.
Udostępnij nasz apel - będziemy Ci wraz z naszą kocio-psią gromadką bardzo wdzięczni.
To kotek znaleziony pomiędzy dwiema wsiami na skraju lasu przy drodze. Chory, nie ruszał sie , w gorączce. Pomimo tego, iż nie wiedzieliśmy na co jest chory i w jakim jest stanie owinęliśmy w koc i położyliśmy na tylnym siedzeniu naszego samochodu.
Pomóżcie - gorąco prosimy. Nie mamy czym wozić chorych zwierzaków do Kliniki. Do naszego małego samochodu nie damy rady włożyć klatki, bo bagażnik ledwo mieści niewielkie ilości karmy.
Gdybyśmy mieli samochód przystosowany do przewozu zwierzaków, wtedy moglibyśmy zabrać do Kliniki i chore zwierzaki i na badania. A ostatnio zdarza się, że zwierzaki chorują bardzo często. Do Kliniki z miejsca, gdzie znajdują się nasi podopieczni jest 15 km. Obracając kilka razy mnoży się koszt, za który moglibyśmy zakupić karmę dla kolejnych wygłodniałych chociażby bezdomnych kotów.
Bardzo Was prosimy - pomóżcie nam ratować i pomagać zwierzętom. Tylko dzięki waszej Kochani pomocy jesteśmy w stanie to robić. Sami nie damy rady.
No cóż...robimy co możemy, ale z dnia na dzień jest ciężej. Przybywa pod opiekę zwierzaków, a my borykamy się takim problemem jakim jest samochód, gdy musimy pojechać z chorym kotkiem czy pieskiem do lecznicy. Zastanawiamy się czy będziemy mieli akurat wtedy samochód do dyspozycji? Nigdy nie jesteśmy tego pewni...
50 km musimy pokonać codziennie tam i z powrotem, aby móc być razem z naszymi podopiecznymi. Do tej dyspozycji mamy tylko jeden, niemłody już samochód i to na dodatek prywatny.
No cóż… Wszystko się zużywa, ten samochód, który dotychczas służył nam za wszystko, ostatnio odmawia nam posłuszeństwa. Mając na uwadze fakt, że bez samochodu nie poradzimy sobie gorąco prosimy Was, Kochani, o wsparcie.
Nasz samochód, który obecnie eksploatujemy będziemy zmuszeni odstawić na dłuższą naprawę do warsztatu. Ale też zdajemy sobie sprawę, że bez samochodu, który będzie służył tylko i wyłącznie dla potrzeb fundacyjnych zwierzaków dłużej nie damy rady.
Z przykrością też stwierdzamy, że nasz prywatny samochód nie jest przystosowany do przewozu zwierząt.
A przecież zwierzęta i pomoc im jest naszym przedmiotem działań. Jesteśmy wszędzie tam, gdzie potrzebują nas zwierzęta opuszczone, chore i zaniedbane. Ratujemy, pomagamy i dbamy o ich dobro. Leczymy, kiedy zaistnieje taka potrzeba. Nieraz ktoś poprosi, aby zawieź zwierzaka do lecznicy, bo sam nie ma czym.
Nasz prywatny samochód służy nam obecnie do wszystkiego. Jest dla nas magazynem, transporterem do przewozu naszych podopiecznych do lecznicy i samochodem osobowym do celów prywatnych. A przecież nie jest młody. Ma swoje lata i czeka go generalna naprawa. Przy takim intensywnym użytkowaniu już powoli wszystko zaczyna wysiadać. I nie ma się czemu dziwić, że staruszek się buntuje, bo codziennie musi pokonać trasę do zwierzaków i z powrotem i jest to 50 km, co jakiś czas do Kliniki ze zwierzętami, czyli dodatkowo 30 km. Ostatnio są i zgłoszenia starszych osób, które błagają, żeby je przewieź z chorym zwierzęciem do weterynarza.
I co począć? Zaczęliśmy od banków, ale teraz w dobie pandemii raz, że banki nie udzielają kredytów, a dwa nie udzielają kredytów stowarzyszeniom. Smutne, bo my bez samochodu istnieć nie możemy.
Zaczęliśmy się rozglądać za samochodem, który będziemy mogli przystosować do naszych celów, czyli będziemy mogli bezpiecznie przewieź psa czy kota i nieraz zabrać razem z nim jego opiekuna. Znaleźliśmy taki samochód na miarę naszych potrzeb, ale nie możemy kupić, bo stan naszego konta nam na to nie pozwala. Utrzymujemy nasze zwierzaki jedynie z darowizn, staramy się zaspokoić ich potrzeby jak potrafimy najlepiej. Kiedy są głodne – karmimy, kiedy są chore – leczymy, kiedy potrzebują bliskości człowieka – przytulamy i głaskamy, kiedy im zimno – ogrzewamy, kiedy je przewozimy – chcemy je przewozić bezpiecznie.
Zdjęcie powyżej przedstawia wyposażenie w klatki, jakie chcielibyśmy mieć, aby wozić zwierzęta bezpiecznie i bez skrępowania dla nich samych. Jest zapożyczone z internetu.
Nie możemy powiedzieć, że dotychczas robiliśmy to do końca bezpiecznie, choć bardzo staraliśmy się. Robiliśmy to na tyle bezpiecznie, na ile pozwalał nam nasz mały prywatny samochód.
Okazuje się, że nasze psy mają chorobę lokomocyjną i wymiotują podczas jazdy, dlatego każdy z nich musiał jechać z przodu. Nieraz podczas jazdy pies zwymiotował, nieraz nasikał kot… No cóż… Przecież to zwierzę i też ma swoje potrzeby, a powiedzieć nie potrafi. Zawsze, po takim przejeździe musimy samochód solidnie sprzątać. Chore kociaki przewozimy w transporterkach, ale mieścił się tylko jeden, góra dwa jak dobrze upchniemy. Gdybyśmy mieli większy samochód, moglibyśmy na badania do Kliniki zabrać ich więcej.
Dla naszego podopiecznego Bolka, aby go przewieź do Kliniki musimy wynajmować większy samochód, bo do naszego się nie mieścił. To labrador i jest bardzo ruchliwy, dlatego trudno, aby jadąc na tylnym siedzeniu stwarzał zagrożenie dla kierującego.
Naszą Bunię zabieramy z przodu, bo w tyle w bagażniku wymiotuje.
Aby móc pomagać większej liczbie zwierząt musimy mieć do tego celu dostosowany samochód.
Coraz więcej telefonów odbieramy ostatnio od osób starszych. Dziwią się bardzo, ze jako fundacja zajmująca się opieką i pomocą zwierzętom nie posiadamy własnego, przystosowanego tylko do przewozu zwierząt samochodu.
Jak to? Fundacja dla zwierząt bez własnego samochodu? Jak Wy wozicie zwierzaki do lecznicy?
Osoby starsze mające w domu zwierzęta w obawie przed zarażeniem COVID-19 praktycznie nie wychodzą z domu. Wychodzą jedynie po zakupy i na spacer z psem. Do autobusu, boją się wsiadać, a dotychczas, kiedy ich pupil chorował tak właśnie robiły. Pakowały w transporterek lub specjalną torbę i zawoziły do weterynarza. Dzisiaj w obawie o własne życie telefonują do nas i błagają o pomoc w załatwieniu tego typu spraw. Same też chętnie wsiadłyby do takiego samochodu, aby towarzyszyć swojemu pupilowi.
Często też odbieramy telefony czy piszą do nas osoby, które chcą podarować koce czy kołdry dla zwierzaków i trzeba taką pakę przewieź, bo transport kurierem jest za drogi. Nie mamy takiej możliwości, bo nie zmieścimy tego w swoim prywatnym aucie.
Bardzo liczymy, Kochani, na Wasze zrozumienie. Bez samochodu specjalnie przystosowanego do przewozu zwierząt i rzeczy dla ich potrzeb nie pojedziemy dalej.
Jeżeli mamy chronić zwierzęta i im pomagać, musimy taki samochód mieć. To dla bezpieczeństwa nas i zwierząt. Nigdy nie wiadomo jak zachowa się pies, który jedzie na wycieraczce z przodu podczas jazdy. Mając samochód ze specjalnymi klatkami dostosowanymi do przewozu zwierzaków i zwierzę i kierowca będzie czuć się bezpiecznie.
Z dnia na dzień czynimy dobro dla zwierząt tylko dzięki Wam. To Wy dajecie nam tego powera, którzy pcha nas do przodu, abyśmy dla tych biednych zwierzaków robili więcej.
Z przykrością jednak musimy stwierdzić, że coraz więcej zwierząt choruje, zwłaszcza na wsi i coraz częściej musimy odwiedzać gabinety weterynaryjne. Coraz więcej też mamy zgłoszeń z prośbą o pomoc w przewiezieniu chorego psa czy kota do lecznicy. Musimy pomóc, bo jeżeli nie pomożemy zwierzę może umrzeć.
Bardzo gorąco Was prosimy, nie przechodźcie obojętnie obok naszego apelu, pomóżcie i udostępniajcie. Tylko dzięki Waszej pomocy będziemy w stanie nieść pomoc zwierzętom tam, gdzie one tego potrzebują. Tylko dzięki Waszej pomocy będziemy mogli sprawnie interweniować tam, gdzie zwierzakom dzieje się krzywda. I w końcu dzięki Waszej pomocy będziemy mogli zmieniać los zwierząt, które cierpią z powodu choroby w samotności.
Start po samochód rozpoczęła już nasza Bunia i ona ma nadzieję na bezpieczną jazdę do Kliniki, gdy zaistnieje taka potrzeba.
POMÓŻCIE - gorąco prosimy! Siła jest w nas – razem możemy zrobić więcej dobrego dla chorych i biednych zwierząt. Bez samochodu przystosowanego do przewozu zwierząt nie pojedziemy daleko, a może się okazać, że nie pojedziemy w ogóle, jeżeli nasze prywatne autko nam się zbuntuje zupełnie.
*grafikę do apelu wykonała Alicja Maculewicz - autorka najlepszej pracy magisterskiej w roku akademickim 2019/2020. Praca Pani Alicji została wytypowana do Konkursu ARCHIPRIX INTERNATIONAL ADDIS ABABA 2021 na najlepsze prace dyplomowe z obszaru architektury, urbanistyki oraz architektury krajobrazu. Pani Alicja bardzo kocha zwierzęta i w ten skromny sposob chce im pomóc. Dziękujemy Pani Alicjo!
Ładuję...