Niepotrzebne nikomu, cierpiące - dla nich prosimy o pomoc!

Zbiórka zakończona
Wsparły 122 osoby
5 160 zł (92,14%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 17 Kwietnia 2024

Zakończenie: 30 Czerwca 2024

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
17 Kwietnia 2024, 21:45
Kotuś umarł

Kotuś właśnie odszedł.... Jego stan gwałtownie pogorszył się, zawiozłyśmy go do lecznicy, dostał kroplówkę i zastrzyki. Po powrocie do Pu-Chatki otuliłyśmy go kocykiem i leżał sobie na macie grzewczej. I niestety umarł

4 tygodnie życia i cierpienia. Urodził się niepotrzebnie, zachorował, ropa zakleiła mu oczy, nosek i buzię. Spadł z wysokości bo nic nie widział. Tylko dlatego go znaleziono i próbowano mu pomóc.

Dziękujemy Pani Julii że natychmiast zabrała jego, pozostałe kotki i ich mamę aby je ratować. Wszystkie są chore, ale ten kotuś był w najgorszym stanie. Kotki mają tu swoją zbiórkę: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/czterykotki-sos. Prosimy, pomóżcie im

Maluszku kochany, tak strasznie nam smutno i przykro że cierpiałeś
Czekaj na nas, przyjdziemy na pewno...

Miałyśmy mocne postanowienie nie przyjmować żadnych kotów ze względu na naszą trudną sytuację. Ale dziś przyjęłyśmy matkę z czwórką dzieci, przynajmniej na czas leczenia, a co będzie dalej – zobaczymy…

Dziś rano Pani Julia znalazła w stodole na ziemi jedno z tych maleństw – kotek spadł ze słomy z wysokości 5 metrów. Pani Julia weszła po drabinie na górę i tam znalazła w norce 3 pozostałe kotki i ich mamę. Kotek spadł pewnie, dlatego że nic NIE widział – jego oczka, nosek i buzia były zaklejone grubą skorupą zaschniętej ropy i w tej skorupie miał powbijane źdźbła słomy.  Nie wiemy, jak to kociątko oddychało, a tym bardziej jadło, podejrzewamy, że od jakiegoś czasu nie jadło nic.

Pani Julia zabrała wszystkie kotki z mamą do pudełka, a zaklejonemu kotkowi moczyła skorupę i delikatnie ją usunęła. Zadzwoniła do nas z prośbą o pomoc i poprosiłyśmy ją, aby od razu zawiozła wszystkich do lecznicy.

Tam stwierdzono że:

🔸 kotki mają około 4 tygodni

🔸 kocia mama ma bardzo zaawansowany świerzb – stąd rany i strupy na uszach; ma też katar koci

🔸 wszystkie kocięta mają katar koci, dwa są w dość dobrym stanie – czarno-biały i prawie biały

🔸 kotek z burymi plamkami na główce ma na dodatek biegunkę i w drodze do lecznicy ubrudził się cały

🔸 kotek, który spadł z wysokości (biały z czarną łatką na główce) jest w najgorszym stanie – jest słabiutki, nie chce sam jeść, leży w jednej pozycji. Karmimy go z butelki po kropelce mleka dla kociąt.

Żal nam bardzo kociej mamy, która nie jest dzika, ale nie wiemy, czy miała dom i właściciela. Jest zaniedbana i może można było ją leczyć, wykastrować… Teraz ma czwórkę chorych dzieci, cierpiących, nikomu niepotrzebnych na tym świecie.

Prosimy Was bardzo o pomoc dla całej rodzinki – nie mamy pieniędzy praktycznie na nic… Potrzebna jest karma wysokokaloryczna dla kociej mamy, a później dla kociąt gdy zaczną same jeść (Smilla, Concept for Life, Wild Freedom) oraz podkłady higieniczne. Kocią mamę wykastrujemy w odpowiednim czasie. Jeśli możecie im coś podarować lub wpłacić im datek na leczenie będziemy bardzo wdzięczne 💓

Dary można przynieść lub wysłać do naszej Pu-Chatki:

SOS KOTY Mielec

ul. Reja 4, 39-300 Mielec

📦 Paczkomat InPost MIE05A przy ulicy Sękowskiego w Mielcu, tel. 517 660 181, e-mail: poczta@soskoty.mielec.pl

Pomogli

Ładuję...

Organizator
8 aktualnych zbiórek
129 zakończonych zbiórek
Wsparły 122 osoby
5 160 zł (92,14%)
Adopcje