Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety mimo usilnych działań weterynarzy Groszek odszedł. Jedo stan był naprawdę bardzo, bardzo poważny
Mały walczy, ale bakteria opanowala organizm. Operacja byla bardzo ciezka. Yrzymajcie kciuki i pomóżcie finansowo. Koszty beda horendalnie wysokie
Tego niespełna 3-tygodniowego koteczka mijało przez kilka dni setki ludzi, może niektórzy myśleli, że może już nie żyje. Nikt się nie pochylił, żeby to sprawdzić, za to każdy odwracał wzrok.
Groszek jednak miał szczęście, młoda dziewczyna, przechodząc, pochyliła się, wydawało jej się bowiem, że słyszy słabe kwilenie. Natychmiast zareagowała! Skontaktowała się z nami, a my, mimo iż nie mamy miejsca, a nasze konto jeszcze nigdy nie było tak puste, wzięliśmy Groszka pod naszą opiekę.
Zabraliśmy Groszka do weterynarza, który jak tylko go zobaczył, stwierdził, że stan jest bardzo poważny. Badania wykazały, że trzeba pilnie operować, bo rana nie wygląda dobrze, wdała się już gangrena i prawie na pewno łapki nie uda się uratować. Pytanie tylko jak wysoko trzeba będzie amputować. Operacja tak małego kotka, dodatkowo wyniszczonego bakterią toczącą ranę i w efekcie już cały organizm jest bardzo ryzykowna. Nie mamy jednak wyjścia i razem z lekarzami podejmujemy decyzję o zabiegu.
Jesteśmy załamani, bowiem zmiany doszły już do miednicy. Rokowania nie są dobre. Nie mamy czasu na odebranie od weterynarza opisu, ale jak tylko dokumenty dostaniemy od weterynarza, to natychmiast je dołączymy. Trzymajcie mocno, kciuki za maleńkiego Groszka. Koszty zabiegu bardzo wysokie i póki co na kredyt.
Ładuję...