Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie zebraliśmy całej kwoty zbiórki, ale to nie istotne. Migotki nie ma już z nami. Musieliśmy przerwać jej cierpienie, mimo że lekarze robili co w ludzkiej mocy , niestety mocz choć bardzo powoli nadal się zbierał w brzuszku Migotki. Cały też czas była na bardzo silnych środkach przeciw bólowych.
Nie mogliśmy pozwolić na to żeby cierpiała i na naszych oczach umierała, bowiem mocz zatruwał cały organizm
Pod skrzydła stowarzyszenia trafiła 8-tygodniowa kotka, która dostała na imię Migotka. Nie wiemy, czy została podrzucona, czy sama się doczołgała do pewnego zakładu pracy, ważne, że osoba, która ją znalazła nie pozostała obojętna i nią się zaopiekowała. Zauważyła jednak, że Migotka nie oddaje moczu i zaniepokojona tym faktem zgłosiła się po pomoc do Kocimiętki.
Udaliśmy się do naszego najlepszego lekarza po ratunek. Okazało się żę Migotka ma albo jakiś uraz, albo wadę wrodzoną pęcherza i mocz, zamiast przedostawać się do cewki moczowej, przenika do jamy brzusznej. Jest to bezpośrednie zagrożenie życia, ponieważ może skutkować zatruciem organizmu. Migotka przeszła bardzo skomplikowaną, 4-godzinną operację, która miała celu "wymodelowanie" ujścia moczu do cewki moczowej. Póki co Migotka dochodzi do siebie po operacji, ma założone dreny do jamy brzusznej i cewnik. Jest na silnych lekach p.bólowych. Co do rokowań - bardzo, bardzo ostrożne. Jeżeli w pęcherzu nie ma jakiś mikro dziurek, powinno być dobrze, jeżeli jednak są.
Oprócz kroplówek Migotka jest dokarmiana Conwalescentem i wysokiej jakości mokrą karmą dla kociąt. Zrobiliśmy co w ludzkiej mocy, reszta zależy od Was...
Ładuję...