Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za pomoc!
Dzięki Wam nasze kociaki mają bezpieczne schronienie!
60 metrów kwadratowych.
15 drapaków.
8 klatek kennelowych.
Dziesiątki pustych misek i kuwet do sprzątania. Długie godziny dyżurów. Wiele wizyt w gabinetach. Kilku wolontariuszy.
Dziesiątki, ciągle zmieniających się podopiecznych. To dla nich powstało to miejsce. To z myślą o nich tworzymy posty, zbiórki, łatamy dziury budżetowe.
W Suwałkach nie ma schroniska, które zajęłoby się kotami. Nie ma takiego schroniska w promieniu pewnie minimum 100 kilometrów.
Pod naszą opiekę trafiają chore koty, koty w różnym wieku i z różnymi potrzebami. Koty, które potrzebują ciepłego schronienia, by móc wyzdrowieć i trafić do nowego domu. Czasami, by wrócić na ulicę, nie każdy kot chce dać się oswoić. Ale każdy kot zasługuje na miejsce, w którym nabierze sił. Miejsce, gdzie nie będzie walczył o jedzenie. Gdzie ludzkie ręce chcą pomóc, a nie przepędzić i zrobić krzywdę...
Oprócz leków, karmy, żwirku, opłat za wizyty weterynaryjne, mamy też szereg stałych, comiesięcznych opłat. Takimi opłatami są:
- czynsz (by koty miały miejsce, w którym mogą zdrowieć);
- woda (codzienne mycie misek, podłóg, cotygodniowe mycie kuwet, mycie klatek po każdej zmianie lokatora - wody zużywamy całkiem sporo);
- ogrzewanie (nasz lokal jest w piwnicy, latem jest przyjemnie chłodno, jednak zimą trzeba ogrzać);
- śmieci (kocie nieczystości muszą być segregowane jako odpad zmieszany, a to niestety najdroższa stawka za śmieci; puszki i inne rzeczy oczywiście segregujemy);
- chemia do odkażania i sprzątania (zużywamy jej całe mnóstwo! Jednak nie ilości się liczą, a liczba wyeliminowanych bakterii. Koty z osłabioną odpornością po prostu muszą mieć higieniczne warunki).
Prosimy o cegiełkę w naszej codziennej walce o ich lepszy byt.
Ładuję...