Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Czyżyk został przygarnięty przez dobrych ludzi, którzy wożą go na dalszą rehabilitację.
Bardzo często na terenie parkingów i zakładów wulkanizacyjnych mieszkają psy, które pełnią rolę stróżów. Za swoje oddanie dostają ciepły kącik oraz smaczne kąski od pracowników, którzy bardzo cenią sobie taką pomoc na 4 łapach. Czyżyk jest jednym z takich pomocników na osiedlu Kiczkasy.
W poniedziałek pracownika wulkanizacji, pana Waldemara, nie przywitał jak co dzień wesoły Czyżyk. Pieska nigdzie nie było, dlatego pan Waldemar zaniepokoił się i przed otwarciem firmy postanowił rozejrzeć się po okolicy, by znaleźć swojego czworonożnego przyjaciela. Długo nie musiał szukać – okazało się, że psiak leżał mocno poturbowany na poboczu drogi dojazdowej do zakładu, schowany w krzakach. Najprawdopodobniej ktoś go potrącił, wyjeżdżając z serwisu, ale nie przyszło mu do głowy, by odwieźć zwierzaka do lecznicy lub chociażby zadzwonić po pomoc.
Pan Waldemar natychmiast zadzwonił do lecznicy Dobrodziej, aby dowiedzieć się, czy przyjmą pieska na leczenie. Sam zaznaczył też, nie posiada pieniędzy, by zapłacić za ratowanie zwierzaka, dlatego weterynarze zawiadomili wolontariuszy, którzy z kolei skontaktowali się z nami. Nie mogliśmy odmówić. Czyżyk to żywe stworzenie, które odczuwa tak samo jak my.
Piesek na szyi ma rozległą ranę, w tym miejscu skóra jest całkowicie zdarta. Mordka Czyżyka również ucierpiała, jest cała poobijana, najbardziej ucierpiał chyba nosek. Pod łapką też znaleźliśmy bolesną ranę. Mało tego... Biedaczysko ma również przepuklinę przeponową, której leczenie będzie długotrwałe, bardzo drogie oraz skomplikowane.
Kolejnym poważnym urazem jest problem z kręgosłupem. Okazało się, że odłamał się wyrostek kolczysty jednego z kręgów, weterynarze podejrzewają także złamanie szyjki kości udowej. Czyżyk nie ma czucia w obu tylnych łapkach oraz dolnej części tułowia. Piesek w ogóle nie wstaje, ma zastój moczu, który nabrał ciemnożółtego koloru, lekarze musieli dokonać odprowadzenia moczu.
Jak sami widzicie, do zrobienia jest ogromnie dużo. W pierwszej kolejności Czyżyk miał opatrzone rany, został odpchlony i zaszczepiony, wdrożono również antybiotyk. Niedługo czeka nas RTG oraz USG w celu doprecyzowania diagnozy.
Kochani, wiemy, że każdy z Was ma swoje problemy i zmartwienia. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, a sytuacja staje się coraz cięższa. Ale jest nas 97 tysięcy...
Jeśliby każdy mógł wpłacić po 50 (!!!) groszy, to zebralibyśmy prawie 50 000 zł...! Kwota ta pokryłaby leczenie nie tylko Czyżyka, ale uratowałaby życie wielu innych zwierzaków znajdujących się w potrzebie. To jak, pomożecie?
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o zorganizowanie pomocy finansowej na leczenie pieska.
Ładuję...