Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzieci i ich mamusia szcęśliwe i zdrowe trafiły do nowych domków!
Dziękujemy że nam pomagacie i dzięki Wam psiaki znajdują nowe życie!
Psa może mieć każdy. Bez żadnego egzaminu, sprawdzianu z dojrzałości, odpowiedzialności. A przede wszystkim - z miłości. Nie rozumiemy wprawdzie motywów brania psa pod swoją opiekę, jak się go nie darzy miłością... Większość spotykanych przez nas dramatycznych i smutnych historii właśnie stąd wynika. Z braku miłości do swojego małego, puchatego członka rodziny, z niezrozumienia, niechęci, zimna a czasem nawet okrucieństwa.
Daisy, mimo iż miała opiekunów, była regularnie pozostawiana na całe miesiące u dalekiej rodziny na wsi, gdzie miała jeszcze mniej miłości i troski niż w domu. Całymi dniami błąkała się po polach i łąkach - wlasnie podczas którejś z wypraw zaszła w ciaze - o czym nikt do ostatniej chwili nie wiedział. A przecież wystarczyło przytulić psa, dotknąć. Zobaczyć, że brzuszek jest inny niż wcześniej, że apetyt jest większy niż dawniej, że sutki wyglądają inaczej. Ale Daisy nikt nie przytulał, nikt nie głaskał. Do rozwiązania nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest ciężarna sunia, zasługująca na dodatkowa troskę i opiekę...
Gdy urodziła trójkę szczęniat - jedno nie przeżyło pierwszej doby. Za małe, niedożywione, nie miały szans. Na szczęście w tym momencie wkroczył do akcji psi anioł i postanowił wyrwać Daisy i dwa żyjące malce z tych warunków. Udało się - nikt za nią nie będzie przecież płakać - i tak Daisy razem z brzdącami wylądowała pod nasza opieka.
W domu, przy ludziach, okazała się przeurocza dziewczyna. Pełna, ciepła, proludzka, straszliwie towarzyska, kochającą zabawki, głaski, jedzonko - wszystko co powinna mieć od maleńkości. Nakarmiona i zaopiekowana, potrafiła się zająć też odpowiednio maluszkami - ktore odrobaczone i umieszczone w ciepłym kojcu szybko zaczęły odzyskiwać siły i prawidłowo się rozwijać w miarę upływu dni.
Zarówno dla Daisy, jak i dla malców, chcemy znaleźć nowe cudowne domki - na pewno jednak wcześniej chcemy wszystkich zaszczepić, a Daisy po odczekaniu odpowiedniej ilości czasu musi również przejść sterylizację. Są to koszty stosunkowo niewielkie, jednak też takie, które musimy ponieść. Oprócz opieki weterynaryjnej mama i maluchy potrzebują przecież podkładów i karmy. A tej będzie potrzeba coraz więcej, gdyż sądząc po ich wielkości tata nie był krępym pekińczykiem, a raczej wysokim brunetem!
Zwracamy się wiec do Was z prośbą o pomoc w opłaceniu tych podstawowych, ba, elementarnych czynności i rzeczy, które musimy rodzinie zapewnić, zanim każdy członek tej rodzinki wyląduje na swoim. W imieniu Daisy, Kazia i Kazi - dziekujemy!
Ładuję...