Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Państwa wsparciu historia Daktyla ma szczęśliwe zakończenie! Znalazł ciepły kąt w domu tymczasowym i grzeje się na ulubionym kocyku :)
Jego skóra wygląda dużo lepiej, wszystkie rany są wygojone, a stan zapalny zelżał. Pozostaje sprawa zepsutych zębów - pod tym kątem Daktyla czeka dalsza diagnostyka.
Na szczęście kot je samodzielnie - to wyjątkowy smakosz, uwielbia rybę. Chyba mu to służy, jego sierść w ostatnim czasie aż błyszczy. Trudno uwierzyć jak wiele się zmieniło.
Ta historia pokazuje jak wielkie znaczenie ma Państwa pomoc! Dziękujemy!
Wolontariusze znaleźli chorego Daktyla na wakacjach i po powrocie do domu nie mogli o nim zapomnieć. Wrócili się po niego i przywieźli do Poznania, by miał szansę wyzdrowieć.
Daktyl to starszy kocurek, żyjący na terenie ośrodka wczasowego i czekający aż ktoś da coś do jedzenia. Czasami ktoś nakarmi ofiaruje kawałek kiełbasy, ale często niestety przegoni. Kiedyś ktoś się nad nim pochylił i wykastrował, ale jak to bywa z kotami wolnożyjącymi - po kastracji wrócił na miejsce bytowania i musiał sobie sam radzić. Przyszedł raz po jedzenie i został z wolontariuszami przez cały pobyt, śpiąc na tarasie czy ławce. Pilnował ich każdego dnia.
Kocurek ma bardzo poważne problemy skórne, zaawansowaną alergię i strupy na każdym milimetrze ciała. Uczucie męczącego i ciągłego świądu powodują, że Daktyl intensywnie się liże i gryzie. Został już odrobaczony kropelkami na kark. Pod szyją Daktyl ma poważną ranę, a do tego jego żółte uszy wskazują na żółtaczkę. Daktyla czeka pełna diagnostyka - kocur ma zęby w fatalnym stanie, tysiące pasożytów, a z jego uszu wydobywa się okropny odór, co nie wróży dobrze.
Pomóżmy Daktylowi - kompleksowe leczenie to jego jedyna szansa na spokojną przyszłość! Każda, nawet najmniejsza kwota pomoże go uratować!
Ładuję...