Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Za Pysią bardzo trudne chwile :(
Chore nerki i serduszko pogarszały stan zdrowotny naszej kiciuni. Pysia cierpiała. Nie mogła swobodnie oddychać ze względu na płyn, jaki się zebrał wokół serduszka. Baliśmy się, że nie jesteśmy w stanie jej pomóc, że kocie serduszko przestanie bić, pozostawiając wielką pustkę i łzy. Szybka reakcja, badania i dobrzy specjaliści pomogli nam po raz kolejny Pysię wyrwać ze śmiertelnych objęć.
Zastosowaliśmy leki ratujące życie. Baliśmy się o każdą sekundę i czekaliśmy na cud. To były bardzo smutne chwile. Nie odstąpywaliśmy Pysi na ktok. Szeptaliśmy jej do serduszka, żeby się nie poddawało i walczyło. Stał się cud. Nastąpiła poprawa.
Niestety, wizyty u weterynarza i kardiologa wiążą się z dużymi kosztami oraz dodatkowymi lekarstwami.
Kolejna sprawa to uszka Pysi, które musimy co chwilę czyścić, ze względu na polipy. Nie możemy ich usunąć operacyjnie z powodu zbyt dużego ryzyka zabiegu operacyjnego.
Pysia mniej śpi niż na początku więc jest bardziej aktywna :) Najważniejsze, że uwielbia jeść a przy diecie nerkowej to bardzo ważne.
Znowu przychodzimy do Was z prośbą o pomoc przy finansowaniu jej leczenia.
Jak już wiecie Pysia zawsze bedzie musiała być pod opieka specjalistow, jeść tylko specjalistyczną karmę oraz brać leki. Chcemy jej dać jeszcze wiele chwil z nami dlatego prosimy o "grosik" dla tej cudownej Trikolorki. Choroba Pysi mówi jak bardzo została skrzywdzona przez człowieka. Teraz ma wszystko, ma swoich Aniołów Stróżów i WAS :)
Dziękujemy za Wasze serce i wsparcie!
Niestety Pysia poczuła się gorzej i "na sygnale" pojechaliśmy do naszej pani doktor. Z badania USG wynikało powiększenie jeden z komory serduszka. Pysia potrzebuje znowu pilnej konsultacji kardiologicznej. Jutro kolejne badania naszej dzielnej Kici. Musimy zrobić wszystko, aby dalej jej pomagać .
Zwiększyliśmy ponownie kwotę zbiórki, aby zapewnić tej starej Dziewczynie również zakup specjalnej karmy. Pysi apetyt ciągle dopisuje i znowu przytyła.
Bardzo dziękujemy z całego serduszka wszystkim tym, którzy są z nami.
Kochani, podnosimy kwotę zbiórki, ponieważ Pysia stale potrzebuje leków i kontroli weterynaryjnych. Konsultacje kardiologiczne musimy robić regularnie, aby sprawdzać stan serduszka. Konsultacje u lekarz prowadzącej - Pauliny. Regularne badania krwi plus usg. Leki. Jest tego sporo ale dzięki temu Pysia dalej z nami jest i nie pogarsza się jej stan.
Ta nierówna walka o zdrowie Pysi przyniosła rezultaty. Pysia zaczęła bardzo malutkimi kroczkami spokojniej oddychać a chore serduszko powoli równomiernie bić. Cały zespół lekarzy walczył i walczy o los tej biednej Trikolorki.
Co kilka dni Pysia odwiedzała i weterynarza i kardiologa, by sprawdzać, czy działają leki.
Bez leków i licznych kontroli u specjalistów serduszko Pysi by przestało bić. Gdyby nie pomoc człowieka Pysia by nie doczekała tych dwóch lat które jest z nami.
Przed nami dalsze wizyty u kardiologa, weterynarza i leczenie. Pysia jest dzielna i tak bardzo chce żyć. Dlatego walczymy i cieszymy się kiedy widzimy poprawę zarówno w jej kondycji zdrowotnej oraz fizycznej.
Pysia poczuła się gorzej niż zwykle. Zaczęła kasłać i miała nierówny oddech. Natychmiast zabraliśmy naszą Kruszynkę do weterynarza.
Pani Doktor miała dla nas bardzo smutne wiadomości. Usłyszeliśmy, że oprócz chorych nerek Pysia ma dużo płynu wokół serduszka. Pilnie musieliśmy udać się na konsultację kardiologa. Kardiolog po wnikliwym usg potwierdził zbieranie się płynu wokół serca.
Pani doktor postanowiła podjąć próbę zmniejszenia płynu farmakologicznie. Zrobiliśmy szereg badań, z nadzieją na cień szansy dla Pysi. Pysia nigdy tak nie była słaba. Ucichło jej mruczenie . Kolor tej złotawo czarno-białej sierści, który ją rozświetlał powoli zanikał. Pysia cierpiała łapiąc każdy nawet najmniejszy oddech. Łzy cisnęły się nam do oczu widząc tak złamane przez los jej serduszko. Nie pozwólmy, żeby przestało tak pięknie bić. Prosimy o wsparcie w leczeniu, badaniach i opiece tej chorej Kiciuni. Zróbmy wszystko aby podarować jej jeszcze najpiękniejsze chwile w miłości, którą odwzajemnia tuląc się i patrząc oczyma, które nie widząc czują.
Pysia dalej walczy i my razem z nią. Do tej pory znowu dostała dzięki Wam specjalistyczną karmę. Załączamy film z Pysiunią
Kochani, kolejny raz prosimy o wsparcie dla Pysi. Niestety Pysia musi być pod ciągłą opieką weterynaryjną, do tego leki i specjalistyczna karma.
My dalej walczymy, aby ta starsza dziewczyna miała godne życie i prosimy Was o wsparcie w tej trudnej i czasem ciężkiej walce.
Parę słów od opiekunki:
"Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie... Pamiętacie Pysię? Pamiętacie? Znowu Bidulka ma gorsze dni... Aż serducho ściska, kiedy widzę, jak kręci się wokół swojego ogonka i główką trochę kiwa na boki. Jeszcze ten stary świerzbowiec zalega w uszkach. Od półtora miesiąca walczymy, żeby wypędzić precz choróbsko z uszu! Ciągła zmiana leków jest kosztowna, tak samo jak specjalistyczne jedzenie. Opieka nad Pysią to nie tylko ciepły kąt... to opieka 24h.
Najbardziej mnie cieszy jej apetyt... W ciągu dnia potrafi jeść nawet co 3 godziny! Całe szczęście, bo to znaczy, że Ociupinka się nie poddaje. Kiedy Pysia leży w słoneczku to widać, jaką jest piękną starszą kotką o pomarańczowozłotych łatkach to trudno w to uwierzyć, że zdrowotnie była tak zaniedbana."
Każda łatka to inna historia... to choroba, cierpienie, samotność a teraz miłość. Przecież starość nie może przekreślać pomocy i opieki. To dni, na które może czekała przez całe życie. Aby tych dni było jeszcze jak najwięcej prosimy o pomoc!
Pysia jest dzielna i walczy a my razem z nią. Miała to szczęście, że trafiła na cudowne osoby, które robią wszystko, aby żyła godnie i w komforcie. Bez bólu i cierpienia. Ona na to po prostu zasługuje!
Ładuję...