PILNE! DASZA ZAPROWADZI SWOJEGO SYNKA NA RZEŹ. DZIŚ TERMIN SPŁATY!

Zbiórka zakończona
Wsparło 191 osób
6 470 zł (43,42%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 4 Lipca 2024

Zakończenie: 15 Lipca 2024

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
15 Lipca 2024, 07:01
PILNE! ❗

Szanowni Państwo,
dziś termin rozliczenia za Daszkę i jej małego synka. Konie te kupił handlarz, a ich przeznaczeniem jest wywóz do ubojni. Niestety okres wakacyjny to bardzo trudny czas na pomaganie. Zbiórka trwa od początku lipca, z trudem udało się uzbierać dużą zaliczkę, czym kupiliśmy im kilka dni życia, ale ten czas się dzisiaj kończy, a pieniędzy na wykup nadal nie ma. Rozmawiałem kilka razy z handlarzem, prosiłem, ale on nie chce czekać na spłatę. Cały czas powtarza, że są grube i ciężkie, tuczyć nie trzeba, więc wywozi na rzeź. Proponowałem, że dopłacę za karmienie, ale też nie chce. Postawił ultimatum i albo dzisiaj się rozliczymy do końca, albo on je zabierze do ubojni. Tyle że nie ma jak się rozliczyć, bo brakuje jeszcze 3100 zł. Potrzebne są też pieniądze na transport – kolejne 700 zł. Razem kwota ogromna. Może gdyby to nie były wakacje, udałoby się im pomóc, ale w obecnej sytuacji już tylko cud je uratuje. Ja będę się starał, będę dzwonił, pisał, prosił. I Was pokornie proszę, nie odwracajcie się od nich, pomóżcie razem ze mną. One będą żyły tylko jeśli wiele osób je wesprze. Sam nie będę w stanie ich uratować. Przepraszam.

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

Pokaż wszystkie aktualizacje

05 Lipca 2024, 12:14
Aktualizacja

Zaliczka wpłacona! Do 15 lipca mamy czas na wpłatę pozostałej kwoty za życie Daszki i jej synka. 

Obora handlarza. Gdzie nie wejdziesz, cuchnie śmiercią. W tej oborze mama i jej dziecko, z wyrokiem śmierci, bez nadziei na ratunek, bez szansy na pomoc.

Wtulone w siebie, przerażone. Gdyby tylko Daszka mogła uciec i uratować swoje dziecko, zrobiłaby to. Ale nie może… Jest koniem, jest sługą, jest własnością człowieka. Nie ma prawa głosu, nie może o niczym decydować. Zaprowadzi swoje dziecko na rzeź, bo jest zakładnikiem ludzkiej chciwości.

Handlarz szturcha klacz drewnianym kijem. Zadowolony opowiada, że kupił i nawet tuczyć już nie musi, bo oba tłuste, a i źrebak ma kilka miesięcy, więc może jechać na ubój na już. Nie musi czekać, by na ich zabiciu dobrze zarobić. Gdy pytam, czy Dasza jest do tego źrebna, mężczyzna nie zaprzecza, tylko uśmiecha się krzywo i dodaje „źrebna, nie źrebna, ja nie wnikam, dla mnie ważne, że ciężka” i wychodząc, mówi, żebym dał sobie spokój, bo jutro zostaną zabite.

Patrzę na uwiązaną Dasze, na jej ukochane dziecko. Ona nadal ma swój kantar. To dlatego, że dopiero co zostały przywiezione, jutro na załadunek będą ubrane w rzeźnickie liny. Te liny potną głowę szarpiącego się konia, ale nie puszczą. Nie da się z nich uciec, nie da się ich przerwać. 

Jutro Dasza i maluszek zostaną wyprowadzone z obory handlarza, huknie przed nimi rzeźnicki trap i siłą wciągną je do samochodu. Będą walczyły, będą się szarpały. Nie wygrają. Przejadą ponad 200 kilometrów do ubojni. Tam zostaną na zawsze rozdzielone. Na rzeź pójdą pojedynczo. Jedno umrze, drugie będzie rżało bez wytchnienia… Będzie rżało, póki samo nie zostanie zabite…Koń to zwierze rzeźne. Takie mamy prawo w Polsce.

Szanowni Państwo,
Za życie Daszy i jej synka trzeba zapłacić 13500 zł. Nie wiem, czy zdołamy sprawić, że nie pojadą na ubój, bo handlarz zażądał aż 4500 zł zaliczki i chce te pieniądze dostać najpóźniej jutro rano. Kwota bardzo duża, a czasu bardzo mało. Może się okazać, że zbyt mało, by im pomóc.

Przepraszam, że ośmielam się znowu do Was pisać o ratunek dla kolejnego zwierzęcia. Wiem, że macie dość patrzenia na cierpienie. Też mam dość, ale mimo tego staram się po prostu robić, co można, by ratować zwierzęta, a Dasza i maluszek mogą żyć. Jest dla nich miejsce w Benkowie, ale bez Waszego wsparcia ta mama z dzieckiem nie mają szansy na życie. Żadnej.

Proszę, jeśli tylko możecie, pomóżcie. Dla nich dziś liczy się każda złotówka. Każdy sms. Każde udostępnienie. Czas goni bardzo, kwota duża, a negocjacji nie będzie. Jeśli mają mieć szansę, trzeba im pomóc teraz. Zróbmy to, proszę!

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

O NAS

Działamy od 14 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Zatrudniamy tylko jednego pracownika do pomocy przy zwierzętach i  wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy. Nasz ośrodek jest otwarty dla odwiedzających.

Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
www.fundacjabenek.pl

Pomogli

Ładuję...

Organizator
4 aktualne zbiórki
421 zakończonych zbiórek
Wsparło 191 osób
6 470 zł (43,42%)
Adopcje