Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Drodzy Darczyńcy,
bardzo dziękujemy za pomoc! Dzięki Wam udało się kupić kojec :)
Ostatnia posesja w niewielkiej wiosce w okolicach Warszawy. To tu, po śmierci leciwych już właścicieli, rozgrywa się dramat Tofika i Frugo.
O psiakach jedna z naszych dziewczyn dowiedziała się przypadkiem. Przejeżdżała przez wioskę i wstąpiła do sklepu spożywczego, w którym usłyszała zażartą dyskusję o „psach, z którymi nie wiadomo, co teraz będzie”. Zaczęła się dopytywać. Wkrótce jakaś życzliwa osoba ze sklepu zaprowadziła ją na opuszczoną posesję, na której jedyne żywe istoty to psy.
Pierwsze co, to się rozpłakała. W dopiętym do stodoły prowizorycznym kojcu, w którym znajdują się budy bez dna zobaczyła dwa sympatyczne psiaki. Od razu doskoczyły do siatki, aby ją przywitać. Ciągnęły pyszczki po siatce, aby w końcu natrafić na czyjeś dłonie. Całe dnie same, nic dziwnego, że są spragnione człowieka.
Nie jestem wstanie wyobrazić sobie co one czują. Domyślam się, że ich całe dnie to oczekiwanie na panią, która przyniesie jeść i być może pogłaska. Psy są młode i sięgają do połowy łydki. Czarny Tofik, o mordce podobnej do husky’ego, nie ma jeszcze roku, uwielbia się bawić. Gdy Ewa podeszła, merdał ogonem i skakał z radości.
Brązowy Frugo ma kilka białych łatek na ciele i jest zazdrosny o każdy gest wobec kompana. Psiaki raz dziennie dostają jeść, bo jakaś dobra dusza z sąsiedniej wioski przyjeżdża je karmić. Wstawia do bud miski z jedzeniem i odjeżdża. Jak długo tak będzie? Nie za długo. Już przebąkuje, że trzeba zadzwonić do schroniska.
My twierdzimy, że nie trzeba. Że z Waszą pomocą, uda nam się kupić dla nich kojec i dwie ciepłe budy, które ustawimy na posesji jednej z naszych dziewczyn. Zostaną tam do czasu adopcji. One domki znajdą bez problemu, musimy je tylko wykastrować, zaszczepić i ogłosić do adopcji. Kojec, który po nich zostanie przeznaczymy na ratowanie kolejnych psich istnień. Prosimy Was w imieniu tych maluchów o każdy nawet najmniejszy grosik, musimy im pomóc! Czy 1500 zł ma zaważyć na losie tych dwóch cudownych psiaków?
Ładuję...