Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, zamykamy tę zbiórkę, ponieważ Mela już jest w drodze do swojego przyszłego domu!
Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam o nią zadbać!
Ponoć człowieczeństwo zaczyna się tam gdzie jest empatia. Obiektywnie patrząc na świat, ludzi i ich zachowania wobec zwierząt, okazuje się, że wśród ludzi, tych prawdziwych ludzi jest naprawdę niewielu…
Mela, pieszczotliwie nazywana przez nas Meliską, to sunia, która trafiła pod naszą opiekę w stanie skrajnego zaniedbania. Po telefonicznym zgłoszeniu o bezpańskim psie, jedna z naszych wolontariuszek znalazła słaniającą się na chudych nóżkach, kilkumiesięczną sunię z białym oczkiem. Widok przewracającego się, trzęsącego z zimna, wychudzonego do granic możliwości psiego dziecka, zwalił Jolę z nóg. Nie obyło się bez łez, bo jak tu nie płakać, gdy widzi się żywą, czującą istotę, którą wszyscy zawiedli.
Reakcja mogła być tylko jedna, koc, samochód i natychmiastowa wizyta u lekarza. Badania krwi i diagnoza: choroba Rubartha, czyli zakaźne zapalenie wątroby psów, wywoływana przez adenowirus psów (typ 1 - CAV-1). Wirus najczęściej atakuje komórki śródbłonkowe w takich narządach jak wątroba, nerki, śledziona i płuca. Walczymy!
Mela, chociaż ma dopiero kilka miesięcy, jest wrakiem psa. Jest dość wysoka, sięga do kolan dorosłego człowieka, a waży jedynie 6 kg. Obecnie mała jest pod stałą opieką lekarza weterynarii, dostaje codziennie kroplówki, masę leków, zastosowaliśmy też odpowiednią dietę.
Mela nie widzi na lewe oko i już chyba tak zostanie. To efekt choroby, która w jej przypadku przybrała postać oczną. Zmiany chorobowe narządów, dzięki intensywnemu leczeniu, powoli ustępują. Mała, pod czułą opieką naszej Joli, z dnia na dzień, czuje się lepiej, zaczęła się uśmiechać, bawić, ma apetyt. Przed nią jednak kosztowny proces rekonwalescencji. Jej życiu nic już nie zagraża, a stan jest stabilny, jednak spustoszenie, jakie w jej organizmie pozostawiła choroba, łatać będziemy jeszcze długo.
Ta kochana psinka niczym sobie nie zasłużyła na taki los, dlatego robimy wszystko, żeby choć w najmniejszym stopniu wynagrodzić cierpienie, którego doświadczyła w swoim krótkim życiu. Nie wstydzimy się prosić o pomoc dla niej, wstydzimy się za ludzi, którzy pozbyli się Meli jak śmiecia w obliczu jej choroby. Za każdą złotówkę dla Meli ciepło dziękujemy!
Ładuję...