Pomoc w ulżeniu Kostkowi w bólu

Jakieś 3 lata temu dostałam zgłoszenie o kocie, który przybłąkał się na wiejską stację benzynową i był tam niemile widziany. Gdy pojechałam na miejsce, moim oczom ukazał się czarny, lecz porudziały kocur z masą kleszczy, wszołów, okrutnie wychudzony i zaniedbany.

Nie miałam go dokąd zabrać... Ostatecznie, po wizycie u weterynarza, pracownica stacji zabrała go na swoją posesję, gdzie był dokarmiany i dostał ciepłą budkę. Mijały tygodnie, lecz nikt go nie szukał, nikt też nie chciał adoptować czarnego kota W listopadzie, gdy zaczęło się robić zimno stał się cud i Kostek dostał wreszcie dach nad głową, opiekę i dużo miłości ze strony nowych opiekunów.

Po latach okazało się, że Kostek ma ogromny problem z zębami, przestał jeść, zaczął stronić od pieszczot. Okazało się, że musi przejść kosztowny zabieg stomatologiczny, na który rodzina borykająca się obecnie ze sporymi problemami finansowymi nie może sobie pozwolić. Obiecałam, że poproszę o pomoc naszą społeczność o wsparcie zbiórki chociaż na częściowe pokrycie kosztów zabiegu, który prawdopodobnie sięgnie kwoty rzędu 1000 zł, na co obecnie rodzinę nie stać.

Ostatnią rzeczą jaka jest temu kotu, potrzebna jest cierpienie. Koty nie rozumieją, dlaczego cierpią. Bardzo prosimy o pomoc w ulżeniu Kostkowi w bólu.