Chore podrzutki potrzebują pomocy by wyzdrowieć

Dwójka kocich dzieciaków, które ktoś podrzucił na prywatną posesję w okolicach Wejherowa. W chwili zgłoszenia były już w ciężkim stanie - zaawansowany koci katar, gorączka, a jakby tego było mało, to przy odrobaczeniu okazało się, że miały mnóstwo pasożytów.

Aktualnie jesteśmy po 3 wizytach u weterynarza, choć dotychczas udało się uzbierać jedynie na jedną. No ale co powiedzieć tym maluszkom? Sorry dzieciaki, nie ma kasy, radźcie sobie same? Najpilniejsze sprawy są już załatwione, jednak Mamba potrzebuje jeszcze specjalistycznego leczenia oczka na którym ma wrzód.

Konieczna jest wizyta okulisty, aby dobrać odpowiednie leczenie. Jest jeszcze szansa, że oko uda się uratować, ale wymaga to zarówno finansów, jak i dużego poświęcenia opiekunki, bo zakrapianie oczu wierzgającemu kociakowi po kilka razy dziennie to niemałe wyzwanie. Poza tym przed kociakami jeszcze szczepienia i ponowne odrobaczenia.

Bardzo was prosimy o dołożenie cegiełki do leczenia Huga i Mamby oraz ich utrzymania - bez Waszej pomocy nie udźwigniemy tego. Maluchy aktualnie dochodzą do zdrowia w domu tymczasowym, pod troskliwą opieką Oliwii, za co bardzo jej dziękuję.