Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie potrafimy opowiedzieć Wam ich historii z ich perspektywy. Nie chodzi o to, że nie wystarcza nam wyobraźni, albo, że opuściły nas zdolności literackie. Chyba sami nie chcemy tak do końca dopuścić do siebie myśli o tym co one przeszły.
Mieszkają z Wami kotki? A nie boją się huków w Sylwestra, albo burzy z uderzającymi tuż obok piorunami? Niektóre nasze się boją tak bardzo, że musimy je pół następnego dnia uspokajać. Ta piętnastka kocich żyć słyszała takie dźwięki przez blisko 3 tygodnie, prawie dzień w dzień, a raczej noc w noc. Wasze kotki lubią jazdę samochodem w transporterku? Nie płaczą? Te kotki jechały do nas przez 20 godzin upchnięte po dwie sztuki w jednym transporterze. Nie dlatego, że ludzie, którzy je wieźli byli źli i lubili męczyć kotki. Inaczej by się nie zmieściły do auta, które przywiozło je do Polski z Winnicy w Ukrainie.
Nie będzie flagi w zbiórce tylko po to, żeby przyciągnąć Waszą uwagę. Nie napiszemy o tym ile godzin nerwów i strachu nas kosztowała ich ewakuacja, jak strasznie się cieszyliśmy kiedy były już po tej stronie granicy. Te kotki miauczą tak samo jak polskie, tak samo chcą mieć swojego człowieka i być kochane i tak samo jak tym urodzonym u nas musimy znaleźć im dobre domu. Miały mieć domy tam skąd pochodzą. Przyjechały do nas razem z panią Walentyną która w Ukrainie pomagała bezdomnym kotom ze swojej skromnej emerytury pielęgniarki. Robiła co mogła, wiedziała, że najważniejsza jest sterylizacja zwierząt, a na resztę nie zawsze starczało funduszy.
Zbierała oswojone kotki z ulicy, robiła najważniejszą rzecz, walczyła z bezdomnością jedynym dobrym sposobem i szukała kotom nowych domów. Mówi, że nawet się udawało te domy znaleźć, ale zawsze kotki dawała już po zabiegu. Tylko jeden jej podopieczny jeszcze zabiegu nie przeszedł, nie dążył, wybuchła wojna.
Zwierzątka są czyste i zadbane, widać, że starano się o nie dbać. Są niesamowicie łagodne i miłe, a odkąd opuściło je przerażenie spowodowane trwającą blisko dobę podróżą okazały się wyjątkowo towarzyskie. Każdy z 15 kotków musi zostać przebadany, odpchlony na wszelki wypadek, odrobaczony dwukrotnie, przebadany na choroby zakaźne, zaszczepiony i zaczipowany. Taka podstawowa profilaktyka dla jednego kotka to koszt sporo ponad 300 zł, a kotków jest 15… Ogólnie wiedzieliśmy jakie koszty pociągnie za sobą przyjęcie takiej ilości zwierząt, wystarczyło policzyć.
Tylko one naprawdę nie mogły tam zostać, ich Opiekunka też nie mogła zostać w kraju ogarniętym wojną, a Ona nigdy by ich nie zostawiła. Jechali razem albo wcale. Udało się.
A teraz pozostaje nam zdać się na Wasze dobre serce, bo sami, bez Waszej pomocy w życiu takiej kwoty nie uzbieramy…
Laden...