Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani Dzięki Wam mogliśmy zakupić dwa worki karmy Hill oraz parę puszek Hill. Silver całe swoje życie, czyli 6 lat... wisiał przykuty do łańcucha… Przez te lata nigdy nie odwiedził weterynarza ani nie zaznał prawdziwej miłości ze strony człowieka.. Ciepło i dobra karma były mu obca…
Ale pewien dzień zmienił jego całe życie! Trafił do domu tymczasowego, gdzie dano mu opiekę i miłość. Wam kochani z wielkiego Serca dziękujemy za opłacenie karmy, która była niezbędna do doprowadzenia organizmu Silvera do normalności. Gdyby nie Wy, bardzo trudno byłoby unormować organizm pieska.
Parę dni temu zdecydowano, że Silverek zostanie w swoim domku tymczasowym! Dziękujemy Darczyńcom za okazane psiakowi serce!
Byłem małym szczeniakiem, gdy mnie przywieźli do ciepłego domku. Bawili się ze mną, głaskali, mówili, że jestem małą SŁODKĄ kuleczką. Prawie jak polarny Miś. Jeździli po weterynarzach, szczepili, dawali miłość. Ale po paru miesiącach latach to się zmieniło - ponieważ wyrosłem na wielkiego psa. Wtedy pożegnałem się z cieplutkim kocykiem, głaskaniem, zabawami. Pamiętam ten moment, kiedy przykuwali mnie do budy. Nie byłem spuszczany, poniewaz teren nie był ogrodzony.
Przez 4 lata miałem nadzieje na miłość i wolność.
Pewnego dnia... Zostałem na posesji sam, nikogo nie było, nawet mojego ludzia, ktory raz po raz mnie karmił. Po paru tygodniach ktoś przyszedł, dał mi jeść. Widziałem go dosłownie 5 minut - wsypał mi karmę i poszedł. Okazało się, że moja rodzina wyjechała za granicę, zostawiając mnie samego! Ile razy błagałem o POMOC! Nie szczekałem, ja wyłem. Przeżyłem lato. Choć było ciężko, nie miałem cienia, nie mogłem sie ruszyć, bo łańcuch mi przeszkadzał.
Pewnego dnia wypatrzyła mnie jedna dobra duszyczka. Obiecała mi, że sprowadzi pomoc. I dotrzymała słowa.
Niedziela 16 listopada - dla niektórych to był ważny dzień, bo wybory. Dla nas jedyny wolny dzień, aby skontrolować warunki psiaka z otrzymanego zgłoszenia. Jedziemy do miejscowości położonej od Poznania około 40 km. Jesteśmy na miejscu zgłoszenia. Co widzimy? Dorosłego Haszczaka na łańcuchu, wyjącego, który patrzy na nas swoimi błękitnymi oczami i prosi o pomoc! Pies wychudzony, rana na łapie, zrezygnowanie, widoczne osłabienie tylnych mięsni poprzez drżenie kończyn i ich bezwładne opadanie. Jednym słowem - skóra i kości.
Pukamy do drzwi, nikt nie otwiera. Koło domu leżące gazety, ulotki - ewidentnie widać, że dawno nikt w tym domu już nie mieszka. Rodzina wyjechała, a pies został. Teraz szybka decyzja: co robimy? Przecież jego tak nie zostawimy. Poszliśmy do niedaleko mieszkających sasiadów. Nawet nie wiedzieli, że tam jest pies. Dostaliśmy informację, że właściciel wraz z rodziną wyjechał za granicę, a psa zostawił - miała nim się opiekować pewna osoba. Więc jedziemy na policję, zgłaszajćc zaniedbanie psa oraz nie zapewnienie mu odpowiedniego leczenia. Wraz z policją jedziemy do osoby, która ''opiekowała się psiakiem''.
Pani uważała, że pies taki musi być, że kazdy wet jej tak mówił. ''Byłam u 3 weterynarzy i każdy mówił, że on taki ma być, że nic się nie da zmienić." ''Przecież on jest zdrowy. On od 4 lat tak wygląda.'' Wtedy opadły mi ręce. A kiedy Pani ostatni raz była z nim u weta? ''No wie Pani, jak był mały.'' Szczepienia oraz leczenie skonczylo sie w 2009 roku, kiedy pies był jeszcze szczeniaczkiem. Kobieta nie była świadoma tego, że psu szkodzi, że same dawanie jedzenia raz po raz nie wystarczy. Że pies wymaga leczenia i normalnego domu. Dowiedzieliśmy się od pewnych osób, iż kobieta nie da rady finansowo, aby psa utrzymać i leczyć.
Psiak został odebrany interwencyjnie z wielką pomocą policji, która podeszła do sprawy bardzo poważnie. Od razu po odebraniu psiaka pojechaliśmy do kliniki weterynaryjnej, aby sprawdzić stan psa. Potwierdziło się to, co wczesniej obstawialiśmy czyli: zagłodzenie, osłabienie tylnych kończyn, obite lewe biodro, rana na tylnej łapce, zapchlenie, zarobaczenie, ale do tego badanie moczu wykazało krew w moczu oraz ostre zapalenie dróg moczowych - choroba musiała trwać już wiele miesięcy. Psiakowi podawane są antybiotyki, które mają wyleczyć zapalenie dróg moczowych oraz tabletki na maksymalne jego odrobaczenie!
Silver wymaga specjalistycznej karmy, aby mógł dojść do siebie i osiągnąć normalną wagę. Karma kosztuje 200 zł = 12 kg (hill' s CD urinari). Oczywiscie Silverek jest do adoopcji.
Prosimy o pomoc Silverowi!
Laden...