Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Waszej pomocy częściowo udało się przygotować zwierzaki do adopcji. Ponieważ zbiórka stanęła w miejscu postanowiłyśmy ją zamknąć... Pozostałą część wykonałyśmy "na kreskę" dzięki zaufaniu weterynarzy. Wszystkie zwierzaki zostały odrobaczone, odpchlone, zaszczepione, zaczipowane, wyleczone i wykastrowane.
Bardzo dziękujemu wszystkim osobom, które wspierają nasze działania. Możemy pomagać tylko dzięki Wam <3
Ze zwierzaków z tej zbiórki dom znalazły:
- Oreo
- Celinka
- Lara
- Alek
- Cukierek
- Kajmak
Domu nadal szukają:
- Pistacja
- Szajba
- Nadzieja
Karmelelek niestety odszedł za tęczowy most :(
Kolejne niechciane dzieci powołane na ten świat i potraktowane jak śmieci. Są takie młode, a już wiedzą, że życie to nie jest bajka. Znają głód, poniewierkę i zimno. Porzucona w worku Celina, biegnąca za autem 2 km Lara, niechciane szczeniaki...
Musimy dać im to, czego dotąd nie dostały - OPIEKĘ. Potrzebujemy Waszej pomocy.
𝙊𝙧𝙚𝙤 błąkał się pod Sochaczewem. Jedni go przeganiali, inni czasem rzucili coś do jedzenia. Nikt nie przygarnął, nikt nie szukał pomocy aż do momentu gdy psiak zaczął ganiać ludzi jadących na rowerach. Wtedy został zgłoszony jako niebezpieczny, agresywny pies. Jednak tak naprawdę to przyjacielski, łagodny młody pies, który z podgryzania uczynił sobie zabawę. Najprawdopodobniej był to sposób zwrócenia na siebie uwagi obojętnych oczu.
𝘾𝙚𝙡𝙞𝙣𝙠𝙖 to sunia, którą znaleźliśmy w lesie niedaleko nas. Spała w środku lasu, na worku, w którym prawdopodobnie została wyrzucona. Czekała w lesie około tydzień - to wtedy pierwszy raz przemknęła nam przed oczami podczas spaceru. Jednak nie wiedzieliśmy gdzie jej szukać a przerażona sunia uciekała ile sił w łapach. O miejscu, w którym śpi dowiedzieliśmy się od od Pana Bartka, który również zainteresował się losem suni, dał jej koc oraz podał dokładną lokalizację. Gdy już wiedzieliśmy gdzie została wyrzucona i, że wciąż wraca w to miejsce wypatrując właściciela - ustawiliśmy klatkę-łapkę. Zachęcona głodem sunia szybko się złapała i jest już bezpieczna pod naszymi skrzydłami.
𝙇𝙖𝙧𝙖 - sunia została wyrzucona przy drodze. Leżała przy rowie i prawdopodobnie nadal czekałaby na "właścicieli" gdyby nie mężczyzna, który akurat przejeżdżał tamtędy służbowo. Gdy suczka zobaczyła przejeżdżające auto zerwała się i zaczęła za nim gonić. Goniła auto przez 2 km aż Pan zatrzymał się otworzył drzwi. Suczka od razu wskoczyła na siedzenie. Pan jeździł po okolicznych domach i pytał, czy ktoś psinę zna. Niestety nikt jej nie rozpoznał. Tak Lara wyruszyła w drogę z Panem Pawłem, który postanowił szukać dla niej pomocy.
𝙇𝙚𝙤, 𝘼𝙡𝙚𝙠, 𝘾𝙪𝙠𝙞𝙚𝙧𝙚𝙠, 𝙆𝙖𝙟𝙢𝙖𝙠 𝙞 𝙆𝙖𝙧𝙢𝙚𝙡𝙚𝙠 to dzieciaki, które przyjechały do nas ze wsi, w której kastracja nadal jest jakimś nieznanym wynalazkiem a szczenięta rozdaje się sąsiadom do budy i na łańcuch. Misją tych pięciu dzieciaków miało być pilnowanie posesji. Nie czekało na nich nic dobrego. Jednak nie znalazł się żaden dobry sąsiad, który by potrzebował alarmu dlatego zaczęły przeszkadzać właścicielom, którzy chcieli się ich pozbyć.
Miały tyle szczęścia, że spotkały na swojej drodze Panią Ewę, która chciała im pomóc. Postanowiła, że pomoże właścicielom i zabierze szczeniaki, jeśli oni zgodzą się na kastrację swoich suk. Zgodzili się a maluchy trafiły pod naszą opiekę. Leo i Alek to już podrostki. Trochę wystraszeni, zarobaczeni, zapchleni, ale nie są w tragicznej kondycji. W tragicznej kondycji jest natomiast brat Cukierka i Kajmaka - Karmelek.
Edycja dotycząca Karmelka: Zobiliśmy co mogliśmy... Wykonaliśmy wszystkie badania, rezonans głowy, konsultowaliśmy się z najlepszymi neurochirurgami w Polsce, nie chcieliśmy pogodzić się z diagnozą ale niestety nie mieliśmy innego wyjścia. U Karmelka zdiagnozowano wodogłowie oraz nieuleczalną, wrodzoną chorobę - hipoplazję móżdżku. O ile z wodogłowiem byśmy sobie poradzili, o tyle na hipoplazję nie ma leków. Z dnia na dzień stan Karmelka się pogarszał a my nie mogliśmy mu pomóc 😭Karmelek biega już za Tęczowym Mostem. Jego cierpienie, które towarzyszyło mu od urodzenia odeszło. Mamy nadzieję, że jest szczęśliwy i, że jeszcze kiedyś się zobaczymy :( Nasze serca się rozpadły... zdążyliśmy już pokochać tego malca 😭
𝑲𝒂𝒓𝒎𝒆𝒍𝒆𝒌 𝒋𝒆𝒔𝒕 𝒐 𝒑𝒐ł𝒐𝒘ę 𝒎𝒏𝒊𝒆𝒋𝒔𝒛𝒚 𝒐𝒅 𝒃𝒓𝒂𝒄𝒊, 𝒄𝒂ł𝒚 𝒄𝒛𝒂𝒔 𝒔𝒊ę 𝒕𝒓𝒛ę𝒔𝒊𝒆 𝒊 𝒑𝒓𝒛𝒆𝒘𝒓𝒂𝒄𝒂. 𝑮𝒅𝒚 𝒘𝒚𝒘𝒓o𝒄𝒊 𝒔𝒊ę 𝒏𝒂 𝒑𝒍𝒆𝒄𝒚 𝒏𝒊𝒆 𝒋𝒆𝒔𝒕 𝒘 𝒔𝒕𝒂𝒏𝒊𝒆 𝒔𝒊ę 𝒑𝒐𝒅𝒏𝒊𝒆ść. 𝑷𝒐𝒅𝒆𝒋𝒓𝒛𝒆𝒘𝒂𝒎𝒚 𝒑𝒐𝒘𝒂ż𝒏𝒆 𝒑𝒓𝒐𝒃𝒍𝒆𝒎𝒚 𝒏𝒆𝒖𝒓𝒐𝒍𝒐𝒈𝒊𝒄𝒛𝒏𝒆. 𝑵𝒂 𝑪𝑰𝑻𝑶 𝒎𝒖𝒔𝒊𝒎𝒚 𝒘𝒚𝒌𝒐𝒏𝒂ć 𝒓𝒆𝒛𝒐𝒏𝒂𝒏𝒔. Im szybciej postawimy diagnozę, tym szybciej będziemy mu w stanie pomóc. Widać, że maluch się męczy. Ale musimy o niego zawalczyć. Już wiemy, ze jego leczenie pochłonie ogromne nakłady finansowe, koszt samego rezonansu to około 1500 zł!
Pod naszą opiekę właśnie trafiło 8 nowych podopiecznych - w większości to dzieci, które już zdążyły poznać świat od najgorszej strony. Niektórym mamy czas udowodnić, że człowiek może być dobry. Mamy nadzieję, że uda nam się wygrać także czas i życie dla małego Karmelka. Ale bez Was to się nie uda. Wszyscy nowi podopieczni muszą zostać przebadani, wyleczeni, odrobaczeni, odpchleni, zaczipowani i wykastrowani. To ogromne koszty. Nie znamy ich jeszcze dokładnie, ale jesteśmy pewni, że bez Was nie damy rady.
Wiemy, że mieliśmy na razie nie brać nowych psiaków. Wiemy, że ciągle toniemy w zaległych faktura. Ale perspektyw na zmiany brak a te psiaki potrzebują pomocy TERAZ.
Laden...