Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wszytskie szczeniaki znalazły szcęśliwe domki! Jeszcze mamusia Koko już po sterylizacji i sczepieniach czeka na swój własny domek! Ju
ż się nie boi kocha wszytskich całą sobą. Dziękujemy że z nami jesteście i nas wspieracie!
Ani ja, ani żaden szczeniaczek z mojego rodzeństwa, ani też nasza mama, nigdy nie mieliśmy imion. Na nas to nawet nikt nijak nie wołał – a na mamusię to wołali albo „pies”, albo „poszłastąd”. Wiecie, jakoś tak głupio się żyje, jak się nie ma nawet imienia?
No głupio strasznie, ale jak się nie ma suchego i troszkę ciepłego miejsca do spania to żyje się naprawdę źle. Ja, Alia, moja siostrzyczka i moich pięciu braciszków urodziliśmy się w pod stertą desek, tam otworzyliśmy pierwszy raz oczka i zrobiliśmy pierwsze kroki. Nasza mamusia chyba od dawna nie miała domku, ja się nie pytałam, ale może mamusia też się urodziła tak jak ja – już jako bezdomna…
Trafiłyśmy do cioć, bo znalazła nas miła Pani i nie chciała, żebyśmy w ten norze dorastali. My jesteśmy bardzo malutcy i dopiero się uczymy jeść, ale żebyście widzieli jak bardzo się mamusia ucieszyła, kiedy dostała jedzonko, bo cały czas jadła tylko to, co znalazła, a ciocie dały nam takie prawdziwe mięsko :) Mama jest bardzo chuda, za to my wszyscy jesteśmy takie pączusie – wszystko, co zjadała, to było tylko na mleczko dla nas, dla niej prawie nic nie zostawało.
Ciocie mówią, że zrobią wszystko, żeby już teraz było dobrze, żebyśmy ani my, ani mama nigdy już nie byli głodni, żebyśmy mieli ciepło i sucho. Powiedziały nawet, że będą dla nas domków szukać, takich prawdziwych, gdzie będziemy kochani , bo takie domki są, prawda? Na razie jednak musimy dostać takie coś, żeby już w nas i na nas nie mieszkały robaczki i musimy dostać takie coś, żebyśmy nie zachorowali na żadną chorobę - dorosłe pieski mówią, że to się robi tak, że jedzie się do pana doktora dla piesków, a on kłuje w zadek. Straszą nas, prawda? Nie ma żadnego kłucia?
Ciocie na to wszystko dla nas potrzebują pieniążków, a my wiemy, że mają malutko, nawet na dobre puszeczki dla nas i mamy to tak za bardzo nie mają. Pomożecie ciociom? Ja wiem, że my jesteśmy tylko zwykłymi kundelkami, ale ciocie mówią, że tu jest dużo dobrych ludzi i że jak ładnie poproszę to nam pomożecie – no to ja, Alia, bardzo, bardzo ładnie proszę…
Kiedy zgodziliśmy się przyjąć sunię ze szczeniaczkami, to naprawdę nie wiedzieliśmy, że jest ich aż siedmioro. Myśleliśmy, że może dwoje, troje... Zupełnie nie mamy funduszy na zakup środków na odrobaczenie, odpchlenie, na szczepienia, a musimy jeszcze za jakiś czas mamę – Koko – wysterylizować.
Powiemy szczerze – ilość maluchów nas absolutnie finansowo przerosła… Błagamy Was o pomoc, w okolicy jest wiele przypadków parwowirozy, bardzo się boimy, musimy malusie i Koko szybko zaszczepić, ale najpierw musimy ich odrobaczyć…
Laden...