Zbłąkana, wychudzona, porzucona... Przeprasza każdym spojrzeniem!

Żeby móc dalej pomagać zwierzakom, my też potrzebujemy pomocy, każda złotówka przeznaczona na naszych podopiecznych to zabezpieczenie ich niepewnej przyszłości, to karma i ciepło na zimę.

Niewiele możemy na ten moment napisać o Anielce, bo nie znamy jej historii, nie wiemy jak i z kim dotychczas żyła... Jednak z całą pewnością po jej stanie fizycznym i psychicznym możemy wywnioskować, że nie wiodła szczęśliwego życia, a dom nawet jeśli go miała, nie był miejscem, w którym psy otacza się miłością i ciepłem...

Anielka każdym spojrzeniem przeprasza za swoje istnienie, tak jakby czuła się winna tego, jak ją potraktowano i upodlono - a prawdopodobnie jedynym jej przewinieniem było to, że trafiła do ludzi, którym nie zależało na niej a na jej młodych. Po czym jak to niestety w dużej ilości przypadków bywa, porzucili ją razem z problemem, bo przecież "to tylko pies"

Anielka bardzo długo musiała się błąkać i szukać pomocy, wygląda niczym żywy trup. Upodlona do granic możliwości. Rodziła, ledwo chodzi. Brakuje nam słów, by opisać jej stan. Przepraszamy ją za to co człowiek jej zgotował i chcemy, aby teraz mogła być bezpieczna i spokojna. Zapewnimy jej diagnostykę, odpowiednią karmę, leczenie i przede wszystkim uczciwe, kochające i miłe ludzkie ręce, zamiast rąk jej oprawców. Mamy nadzieję, że z Waszą pomocą uda nam się przywrócić w niej zaufanie do człowieka i poczucie bezpieczeństwa.

Dziękujemy za każdą okazaną pomoc, tylko dzięki takim ludziom jak Wy, możemy pomagać tym zwierzakom, które właśnie od człowieka doznały zwykle największych krzywd. Stale potrzebujemy karmy, przyborów weterynaryjnych, z każdym psiakiem musimy jeździć do weterynarza, każda podarowana złotówka oznacza dla nas spokojny sen, a dla nich kolejny dzień godnego życia, którego wcześniej nie doświadczyły.

Kontakt: Asia 515 517 477