Kot z gnijącą głową! Czy uda się go uratować?

Kochani, pilnie potrzebujemy Waszej pomocy! A właściwie potrzebuje jej kot. Wczoraj wieczorem otrzymaliśmy zgłoszenie chorego kota, nie przypuszczaliśmy, że jego stan będzie aż tak poważny. Dzięki zaangażowaniu prywatnych osób udało się kota zabezpieczyć - był tak słaby i zrezygnowany, że nawet nie próbował uciekać. 

Smród rozkładającego się ciała i ropy był nie do wytrzymania. Z uwagi na bardzo późną godzinę trafił do kliniki całodobowej. Tam okazało się, że kot jest wycieńczony, odwodniony, wychudzony - waży zaledwie 2,2 kg.

Najgorsza natomiast jest rana zajmująca prawie połowę pyszczka. Oczyszczenie rany pokazało, że jest martwica i część odpadnie. Czeka nas i kocurka ciężka i kosztowna walka.

Nie ukrywamy, że nie mamy żadnych środków na koncie. Na innej zbiórce zbieramy na zaległą fakturę za miesięczne leczenie kotów, ale nie mogliśmy odmówić pomocy, bo kot strasznie cierpi. Błagamy o wsparcie!