Czarny Kot przynosi szczęście ❤️

Czarny Kot ma pecha ale my na przekór wszystkiemu zaklinamy rzeczywistość i wierzymy w Jego szczęście. Rok temu zabierałyśmy z Ukrainy nie jedno a naście zwierząt a teraz mamy taki czas, że cieszymy się chociaż jednym kolejnym uratowanym z terenów wojny kotem...

Długo na Niego czekałyśmy, krew do miareczkowanie jest wysyłana do Kijowa a przez problemy z dostawami prądu wszystko trwa dłużej. Dwa dni przed planowanym odbiorem Natalia z Ukrainy napisała, że ma katar i zapytała, czy go weźmiemy mimo to... Wzięłyśmy a w Polsce już w Przemyślu szybko pojechałyśmy do weterynarza. 

Katar, świerzb, wychudzenie, matowa sierść i dodatni test na Fiv. Najbardziej bałyśmy się, że dom tymczasowy się wycofa.  Aneta powiedziała nie martwcie się damy radę ❤️

Przyjechał w sobotę, dziś po raz drugi był u weterynarza. Diagnostyka, leczenie i wsparcie odporności będzie kosztowne. Prosimy Was o pomoc.