Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kocięta wyrosły na piękne, dorodne koty. Zostały zaadoptowane przez panią u której pierwotnie znalazły dom tymczasowy. Oba koty mają się dobrze – są zdrowe, energiczne (czasem aż za bardzo).
Hermes wyrósł na kocurka dość rozbrykanego i cwanego – sam potrafi otwierać wszelkie szuflady i niektóre szafki, nie ma miejsca na które by nie wskoczył. Kora z początku nieco wycofana i ustępliwa względem brata stała się równie rozbrykana jak on i nawet bardziej towarzyska co do gości. Generalnie rosną zdrowo. Zostały wysterylizowane/wykastrowane, gdy tylko skończyły 6 miesięcy. Korze pozostało po chorobie lekko uszkodzone oczko. Ma na nim lekką mgiełkę, ale to nie przeszkadza jej zupełnie w funkcjonowaniu w domowych warunkach.
Bardzo dziękujemy wszystkim ofiarodawcom za pomoc. Dzięki Państwa pomocy udało się uratować kolejne dwie biedy które wyrosły na piękne, dorodne koty!
Nie pozwólmy przychodzić im na świat, jeśli to ma tak wyglądać. To dlatego uważamy, że sterylizacje są najważniejsze. Żeby nigdy więcej nie znajdować kociąt w takim stanie...
Każdego roku na podwórkach pod naszymi oknami umierają setki kociąt, tylko niewiele z nich ma szanse na pomoc … Te maluchy miały szczęście. Nikt nam ich nie zgłosił, wolontariuszka trafiła na nie przy okazji wyłapywania kotek na sterylizacje.
Takie dwie malizny... Podobno kociąt było więcej, podobno były cztery. Co się stało z dwójką, możemy się domyślać, spoglądając na stan tej dwójki, która została przy życiu. Małe zostały znalezione na jednym z podwórek przy ulicy Arkońskiej w Gdańsku. Mama została zabrana na sterylizację, a kocięta próbujemy ratować.
Póki co kocięta zostały umieszczone w lecznicy. To kocurek i kotka. Małe mają koci katar. Na razie nie wiadomo w jakim stanie są oczy, nie widać ich spod spuchniętych spojówek, tylko u koteczki widać jedno dobre oko. Mimo wszystko mamy nadzieję, że uda się uratować kociakom oczy… Leczenie będzie długie i kosztowne. Do tego dochodzą koszty utrzymania w lecznicy. No i oczywiście żwir i karma. Pomocy!
Jak małe uda się trochę podleczyć, będziemy szukać domu tymczasowego.
Póki co, bardzo prosimy, pomóżcie nam ratować te biedy :(
Laden...