Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Artysia ogromnie dziękuje Wam za pomoc!!! Dzięki cudownym lekarzom z lecznicy w Warszawie postawiono ją na łapki i zdarzył się cud - dzięki dodatkom do diety, probiotykom i sterydowi podanemu w kręgosłup koteczka od ponad sześciu tygodni nie miała problemu z wypróżnianiem i nie miała też robionej lewatywy! Dziękujemy, że dzięki Wam po tylu miesiącach walki o jej zdrowie i życie wreszcie możemy powiedzieć, że póki co - UDAŁO SIĘ!
Dla osób nieznających tej słodkiej koteczki przedstawiamy pobieżnie jej historię. Cztery lata temu pod naszą opiekę trafiła malutka wówczas szylkretka, potrącona przez samochód na jednym z parkingów w Mińsku Mazowieckim. Mała miała pogruchotaną miednicę, a przed sobą niepewną przyszłość, bo jej stan był ciężki. Rokowania były ostrożne, a fakt, że mała ciągnęła za sobą łapki, nie napawał optymizmem.
Artemis znalazła cudowny, zaufany dom - trafiła do naszej wolontariuszki. Koteczka uniknęła operacji jako kocie dziecko, teraz jednak ponosi tego konsekwencje. Miednica zrosła się krzywo, podobnie jak dwa kręgi kręgosłupa. Artysia ma krzywe łapki, ale to jej specjalnie nie przeszkadza. Problem stanowi jednak proces wydalania kału. W obrazie RTG widoczne było zwężenie kanału miednicy oraz przebudowa okolicy kości krzyżowej. W jelicie grubym Artemis zalegał skamieniały kał, który nie miał się jak wydostać.
Walka o zdrowie Artemis wciąż trwa, a my znowu musimy prosić Was o pomoc. Niestety mimo dwóch operacji problem z silnymi zaparciami i wypróżnianiem nie został rozwiązany. Utrzymująca się koprostaza, czyli mocno wypełnione masami kałowymi jelita stanowi zagrożenie dla jej życia, może bowiem prowadzić do zakażenia organizmu.
Szukając rozwiązania problemu, zdecydowaliśmy się na kolejne konsultacje ze świetnymi specjalistami, między innymi z chirurgiem, ortopedą i neurologiem. Miała również zdjęcia RTG i USG u wybitnego specjalisty, doktora Marcińskiego.
Podłoże problemów z jakimi zmaga się Artemis, jest złożone. W dalszym ciągu kanał miednicy nie jest wystarczająco szeroki, by umożliwić swobodne wypróżnianie, dodatkowo zdjęcia RTG wskazują na ucisk międzykręgowy, który może zaburzać czucie i pracę zwieraczy. Artysia dostaje leki wspomagające pracę jelit, jest na półpłynnej diecie, w sytuacjach tego wymagających jest poddawana seriom lewatyw. Jelita są zmęczone, dlatego pracują na zwolnionych obrotach.
Konieczna jest trzecia już operacja. Tym razem poszerzenia kanału poprzez nacięcie spojenia łonowego, rozszerzenie przestrzeni i wstawienie płytki stabilizującej.
Dodatkowo w trakcie zabiegu Artemis zostanie podany nadoponowo steryd, w związku z uciskiem na kręgosłup. Operacja + steryd dają nam szansę na życie bez bólu, bez problemu powracających zaparć i trudności z wypróżnianiem. Są bardzo duże szanse, że jelita pobudzą się do działania i dalsze ingerencje chirurgiczne nie będą potrzebne. Gdyby miłość mogła leczyć, to Artemis byłaby najzdrowszą kotką na świecie. Niestety w tej sytuacji miłość nie wystarczy, a gdy miłość to za mało potrzebne jest coś tak przyziemnego jak pieniądze…
Koteczka poza wieloma konsultacjami u specjalistów wymagała teraz kilkudniowej hospitalizacji - zdjęć RTG, kroplówek, leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych, specyfików mających na celu zmiękczenie zalegającej masy kałowej.
Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu tego stosu faktur, musimy się rozliczyć z lecznicą przed czekającą Artemis operacją. Bardzo, bardzo na Was liczymy!
Laden...