Koty z Augustowa są pozbawione jakiejkolwiek opieki. Pomożecie?

Kiedy po raz kolejny dostałam zgłoszenie z Augustowa i po raz kolejny odsyłam do organizacji działających w tym mieście, to już wiem, że telefon zadzwoni ponownie... Tak było i tym razem.

Nasz Oddział nie jest w stanie opiekować się kotami z 3 powiatów, ale czasami nie mamy wyjścia... Kwestia dotyczy stada kotów, które potrzebują: leczenia, kastracji. Co najmniej 5 kotów, a być może jest ich jeszcze więcej... Nie wiemy.

Na razie akcja pomocy trwa. Wyłapane zostały dwa koty, w tym jeden z ogromnym katarem, starą raną mordki - czy to złamanie, pogryzienie... Nie wiemy, ale pewnie potrzebna będzie interwencja chirurgiczna. Kolejne koty to na pewno testy plus kastracje. 

Bardzo proszę o sfinansowanie tej akcji, bo nas na tę pomoc nie stać. Zgodziłam się, wierząc, że nas wesprzecie... Czy miałam rację?