Wyleczony z Fip kocurek Luke zbiera na badania kontrolne po kuracji

Pamiętacie mnie trochę? To ja, Luke. Dzięki Wam przeszedłem całą kurację substancją leczącą kotki z Fip. Mam się doskonale :) Jak każdy kocurek w moim wieku, a mam 10 miesięcy, kocham się bawić, jeść i psocić. Ciocie mówią, że nawet jeśli się czuję bardzo dobrze to i tak musimy zrobić badania, bo tak trzeba i tyle.

Poza tym wiecie, ja w ostatnim badaniu miałem problem czymś w środku i nie było wiadomo dlaczego. I trzeba sprawdzić, czy to coś ma się lepiej. Ja strasznie nie chcę iść na badania, bardzo się boję obcych ludzi i zawsze potem się źle czuję, ale wiem, że musimy mnie pooglądać w środku. Chciałem Was jeszcze raz poprosić o pomoc, bo te badania sporo kosztują a ciocie naprawdę nie mają pieniążków…

Luke ma się świetnie. Gdzieś w głębi duszy my nadal patrzymy na niego i nie wierzymy. Widzieliśmy na własne oczy jak upada jeden z dogmatów – całkowita nieuleczalność fip. Pamiętamy jak na przestrzeni tych wszystkich lat kiedy kotki na fip żałowaliśmy, że nie możemy ich uratować. Luke jest naszym pierwszym wyleczonym z fip kotkiem, nawet nie wiecie ile dla nas i z pewnością wszystkich organizacji znaczy, że możemy takie jak on kotki leczyć. Maluch od początku miał nie do końca prawidłowy obraz śledziony w badaniach usg, co prawda trochę się poprawia, ale musimy kontrolować jego stan.

Luke musi mieć teraz i za ok. miesiąc wykonane badania usg i dość zaawansowane badania krwi. Zupełnie nie ma mamy oszczędności i dlatego kolejny raz ślicznie prosimy Was o pomoc…