Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie dla Baffi. Po bardzo długim, wieloetapowym i systematycznym leczeniu udało się przywrócić Baffi sprawność i wyeliminować wreszcie z jej życia potworny ból. Zarówno leczenie ortopedyczne jak i okulistyczne zakonczone zostało sukcesem. W międzyczasie Baffi opiekowała się kolejnymi pokoleniami kociąt w różnym wieku, które pojawiały się w domu tymczasowym gdzie mieszkała, bo Baffi matkowanie po prostu ma we krwi. A na koniec tej historii wydarzyło się coś jeszcze bardziej niesamowitego, Baffi znalazła nowy, tak długo wyczekiwany, kochający dom.
Zobaczcie sami jaka jest szczęśliwa
Pamiętacie kotkę Baffi? Opisywaliśmy jej historię, ale to nie ona była główną bohaterką tamtej zbiórki, to była prośba o pomoc dla jej córki i przybranych kocich dzieci.
Pod koniec października Baffi przyjechała do Fundacji ze wsi. Chodziła od domu do domu w nadziei, że ktoś zlituje się i da jakieś resztki z obiadu. Oczywiście co roku rodziła kocięta, które dzieliły jej smutny los. Była w złej kondycji, miała chore oczy, z których wylewała się ropa, więc trafiła na kilka dni do kociego szpitalika. W tym samym czasie do lecznicy trafiły 3 osierocone kocięta, a Baffi, ta niesamowita kocica, mimo ogromnego przemęczenia, przyjęła maluchy ciepło i zaczęła dbać o nie tak, jak o własną córkę Sysię. Przybrane dzieci i jej własna córka znalazły nowe, kochające domu. Baffi została z nami, a my rozglądaliśmy się za nowym domem.
Wydawało się, że to, co złe już minęło, że dom znajdzie i będzie tam żyła długo i szczęśliwie, ale życie niestety nie zawsze jest takie, jakbyśmy chcieli.
Pewnego dnia opiekunka zauważyła, że kotka unika ruchu, kuje na prawą, tylną łapkę. Diagnoza postawiona w przychodni zwaliła nas z nóg. Lekarze stwierdzili, że odezwał się stary uraz z przeszłości. Podejrzewano wypadek komunikacyjny. Słuchaliśmy jak zamurowani, a lekarz po kolei informował o obrażeniach…wybite zęby, blizna w rogówce prawego oka niby niewielka, nieaktywna, ale w połączeniu z przerwaniem trzeciej powieki oraz zrostem ze spojówką, powoduje bolesność oka i jego ciągłe przymrużenie. Zdjęcie RTG wykazało liniowe zwapnienie pasma kulszowo-goleniowego (to tak jakby udo było związane czymś z goleniem i utrudniało całkowity wyprost łapki), obfite osteofity w okolicy lewej panewki z wypuklenie odłamów do światła miednicy.
Wszystko to sprawiło, że Baffi niewyobrażalnie cierpiała, a najgorsze w tym wszystkim było to, że nikt jej nie udzielił pomocy. Tak połamana i okaleczona kotka musiała rodzić dzieci, szukać dla nich bezpiecznego schronienia i wychodzić na poszukiwanie pożywienia. Nie chcemy nawet sobie tego wyobrażać, bo każde chore zwierzę przyjęte do fundacji wywołuje w nas uczucia wielkiego żalu, bólu, współczucia, ale przede wszystkim złości połączonej z bezradnością i chęcią krzyku: kastrujcie koty i psy. Może to zabrzmi jak banał, ale dopóki chociaż jedno zwierzę będzie cierpiało przez ludzi, to człowiek będzie synonimem zła i bezwzględności.
Jedno wiemy, Baffi nie może cierpieć, nie może żyć w bólu, bo ten ból jest nie do zniesienia, nawet lekarz dziwił się, ile ta kotka musiała przejść i wycierpieć. Jest szansa, by przywrócić jej komfort życia… Potrzebna jest diagnoza w znieczuleniu i zależnie od wyników nacięcie lub wycięcie zwapniałych tkanek oraz ewentualnie osteotomia resekcyjna lewej głowy i szyjki kości udowej.
Cena tych zabiegów jest wysoka, ale życie Baffi jest dla nas bezcenne i dlatego prosimy o pomoc. My cały czas mamy przed oczami jej obraz i to, że mimo swoich dolegliwości przyjęła do siebie kocie sierotki, opiekowała się nimi, a my wtedy dziękowaliśmy losowi, że nam ją zesłał do Fundacji. Nie możemy jej teraz zostawić bez pomocy, bo ona na nią zasługuje. Prosimy Was po raz kolejny – pomóżcie nam, bo przecież w grupie siła i razem możemy wszystko.
Laden...