Bajka z kociego nie-raju

Bajka z kociego "nie-raju" mieszkała na głębokiej wsi. Hektary ziemi, z dala od miejskiego ruchu. Taki raj, nie-raj.

Niedożywiona. Wręcz sama skóra i kości, a do tego para smutnych oczu. Dla "właścicieli" była nikim... Zawalidrogą i balastem. Przemykała codziennie przez nie-rajskie podwórko, w poszukiwaniu jedzenia. Przeganiana przez wszystkich. Zupełnie niepotrzebna. A miłość? W jej przypadku istniała tylko w "bajce". Powiedzieliśmy DOŚĆ i zabraliśmy stamtąd koteczkę. Wiedzieliśmy, że nie będzie dobrze. I nie było. Anemia.

Wszystkie parametry poniżej normy. Do tego odwodnienie i wychudzenie, waży niecałe 2,5 kg. Umieściliśmy naszą Bajkę w domu tymczasowym. Jej organizm musiał się wzmocnić. Przychodziło to z trudem, ponieważ Bajka po nędznym życiu jakie wiodła, była zalękniona i zestresowana w nowym miejscu. Kuliła się i unikała kontaktu.

Pewnego dnia nastąpił przez nikogo nieoczekiwany zwrot akcji.  W czasie, gdy kotka była sama rozpoczął się poród i opiekunka znalazła w kennelu 3 martwe kocięta. Czy zdążyły zaczerpnąć powietrza na zewnątrz? A może w wyniku skrajnego wyniszczenia organizmu kociej matki umarły jeszcze w jej łonie? Tego niestety nie wiemy. 

Bajka została zawieziona natychmiast do kliniki.

Okazało się, że w macicy jest płyn, a łożysko nie zostało wydalone i trzeba wywołać skurcze. Biedna Bajka musi zostać przez kilka dni w szpitalu na leczenie i kontrolne badania.

Kochani! Szczęśliwe koty wychodzące, wolno żyjące na tzw. hektarach to istne mrzonki! Jakie szczęście spotkało Bajkę? Niedożywienie! Zaniedbanie! Porzucenie! Niekontrolowane rozmnażanie! Śmierć kociąt!

Czy to nie za dużo na jedną małą kotkę? Takich jak ona są tysiące... Błagamy wesprzyj Bajkę. Zacznij naprawiać świat razem z nami.