Baks - czy ten kojcowy horror kiedyś się skończy?

BAKS (Azyl dla starszych psów, koło Sejn) - wygląda całkiem jak nowofundland, tyle, że kompaktowy. Baks waży 28 kg, ma grube, długie futro (to znaczy miał, bo ostatnio zaliczył wizytę u fryzjera) oraz trochę zbyt dużo kilogramów.

A także krzywe łapy. Miał też nieciekawe życie, dlatego zamiast towarzyszyć ludziom krok w krok, trzyma się od nich na swój zdroworozsądkowy dystans. Najpierw był w schronisku w Radysach, później w schronisku Cyganowo w Sejnach, jeszcze później trafił do Azylu - i siedzi tutaj już dość długo. Czas płynie, a Baks przez kolejne lata żyje w budzie, wśród psów, za to z minimalnym towarzystwem człowieka. Jak ma się zmienić i przełamać nieufność? Jest psem bardzo łagodnym. Kiedy siedzi w budzie, można go głaskać, zapiąć mu smycz, dał się zaprowadzić do fryzjera i zrobić sobie badania.

Ale sam z siebie nie podejdzie, więc żyje obok, a nie z człowiekiem. Może gdyby trafił do domu, nagle musiałby się przełamać, i gdyby miał blisko siebie jednego, dwoje, troje ludzi, ciągle tych samych i na co dzień, zacząłby czerpać radość z posiadania własnej rodziny? Bardzo prawdopodobne, ale również możliwe, że lęki pozostaną z nim do końca życia - dlatego ważne, aby trafił do doświadczonego domu, najlepiej z ogrodem, w którym będzi mógł krok po kroczku, krok po kroczku... Pewnie jako szczeniak miał trochę inną perspektywę życia (bo szczeniaki w większości garną się do ludzi), tylko znowu ludzie nie sprostali temu i to życie mu zepsuli.

Baks ma ok. 8 lat. Najpierw był w schronisku w Radysach, później przez 2 lata w schronisku Cyganowo w Sejnach. Od 2020 r. przebywa w Azylu dla starszych psów koło Sejn. Kontakt w sprawie adopcji: Krystyna tel. 500-088-497, e-mail: suwałki@toz.pl