Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szanowni Państwo,
dziś wiadomość, na którą tak wielu z Was czekało. Balbinka uratowana i bezpieczna.
Dzięki Wam to wszystko! Dziękujemy!
Balbinka z braku miejsca u nas zamieszkała w zaprzyjaźnionej stajni koło Warszawy, gdzie można ją też odwiedzać. Jest koniem dużym, ale chudym i wyniszczonym. Jak zobaczycie na filmie, ma ogromny brzuch, ale do tego wystający kręgosłup i guzy biodrowe. Zdecydowanie ma niedowagę i będzie wymagała odkarmienia.
Przed Balbinką wizyta lekarza, który przeprowadzi konieczną diagnostykę, odrobaczy ją, sprawdzi czy brzuch jest wynikiem ciąży, czy schorzenia i jakich zabiegów ta klacz będzie wymagała dalej.
Balbina dała się poznać jako spokojna, zrównoważona klacz, dobrze dogaduje się z innymi końmi. To taka poczciwina. Całe życie pracowała na ludzi, którzy zamiast zapewnić jej dobrą emeryturę, sprzedali ją na rzeź.
Balbina jest koniem rasy zimnokrwistej. Właśnie takich koni jest u handlarzy najwięcej. Wyglądają jak wyglądają, nie nadają się do dzikich galopad z jeźdźcem na plecach, nie skaczą, ujeżdżenie czy reining to też nie ich domena. Suma tego wszystkiego sprawia, że nie ma na nie chętnych.
Balbina miała wyjątkowe szczęście. To koń, który nie da nikomu żadnego zysku ale to nie powód by ją zabijać. Bardzo Wam dziękujemy za ocalenie jej życia. Bez Waszej pomocy nie byłoby na to żadnej szansy.
Patrzę na zdjęcie Balbiny i wiem, że wszystko, co najgorsze stanie się teraz. Nie będzie ułaskawienia. Dalszego życia. Godnej starości ani dobrej emerytury. Będzie śmierć z rąk rzeźnika.
Gdy na nią patrzę, to wiem też, że ta stara klacz miała bardzo, bardzo trudne życie. Takie, którym nie chciałby żyć żaden koń. Spędziła je w oborze, rodząc co rok i pracowała zawsze, gdy kazali. Jej dzieci szły na rzeź, a ona kolejny raz do ogiera.
Dla zwykłych, wiejskich Balbin, które mają robić, nie chorować i dać zysk, nikt nie buduje wygodnych stajni, nie grodzi soczystych łąk, nie wzywa się do nich weterynarza, a kowal bywa raz na kilka lat albo i wcale. I jak przyjeżdża to Balbinę siłą i batem upycha się w klatce z rur, wiąże nogi i na byle jak obcina z tych kopyt tyle, co przeszkadza chodzić. Na nic więcej nie zasługują. Takie konie jak Balbina całe życie na łasce ludzi, ciągle na coś czekają. Na to, aż łaskawy pan wsypie owies do żłobu, da wiadro z wodą, podsunie siana. A czasem czekają, aż kij czy bat wróci do swojego kąta. Czekają od źrebaka z pobrzękującym łańcuchem na szyi, aż zacznie się dobre życie, a w tym czasie to życie całe im mija. I gdy Balbina robi się stara, chora, przestaje rodzić albo po prostu już jej nie chcą, jeden telefon rozwiązuje problem. Na podwórze wtacza się samochód handlarza, kilka chwil trwa targowanie. Właściciel bierze pieniądze, handlarza sprawnym ruchem zakłada rzeźnicki sznur, zabiera się Balbinie nawet stary, wysłużony kantar. On nie jest w cenie, a może się jeszcze przydać.
Balbina, jaka jest, każdy widzi. Ma 20 lat. Musiała cały czas dawać zysk, skoro dożyła tak sędziwego dla wiejskiego konia wieku. Stoi u handlarza hurtownika, takiego co konie wywozi na rzeź od ponad 30 lat. Przysłał mi zdjęcie nie po to, by mi ją sprzedać, przysłał, by pokazać jaką starą klacz kupił z wielkim brzuchem. Bo ten brzuch jej wisi niemal do ziemi. Nie wiem, czy to wynik wielu porodów, przepuklina, czy może kolejna ciąża. Nie wiem… i nie ma to żadnego znaczenia.
Dziś Balbina wygra albo straci wszystko.
Szanowni Państwo, mam tylko te dwa zdjęcia. Koń jest ode mnie 700 km, nie pojadę zrobić lepszych. Nie nagram filmu, który pokaże więcej niż tu widać.
Proszę zajrzyj w łagodne oczy Balbiny. Spójrz na jej brudną, zaniedbaną sierść, popuchnięte nogi, pofalowane kopyta. Na otarcia, na wyniszczenie i na wielki brzuch, w którym może jest małe życie.
Pomyśl o tym, co przeszła, co czuła, jak ominęło ją wszystko, co dobre i odmów jej prawa do oddychania. Zajrzyj w jej dusze i obojętnie odwróć się od niej jak wszyscy.
Ja nie umiałem…
Bezcenne dla Balbiny życie kosztuje 7000 zł. Jak na tak wielkiego konia nie jest bardzo droga, bo jest stara. Na poprzedniej zbiórce udało się zebrać 1300 zaliczki , teraz musimy dopłacić resztę.
Jeśli widzisz sens w ocaleniu jej życia, bardzo Cię proszę pomóż. To dla nie jedyna szansa.
Zbiórka obejmuje wykup, transport oraz prowizję portalu Ratujemy Zwierzaki. Trzeba uzbierać całą kwotę, by ją uratować.
O NAS
Działamy od 13 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.
Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
www.fundacjabenek.pl
DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ POMOC!
Laden...