Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szanowni Państwo, z całego serca dziękujemy za pomoc dla Pysi i Pioruna. Oba konie są w Benkowie, czują się dobrze, na ten moment nie wydaje się, by im cokolwiek dolegało. Zbiórka trwała bardzo długo więc i mały Piorun zdążył trochę podrosnąć i nie jest już taki maleńki. Pysia jest bardzo zrównoważonym, kontaktowym koniem, chętnym do współpracy z człowiekiem. Maluch chowa się za mamę, ale obserwując jej zachowanie, też nabiera zaufania do ludzi. Mamy nadzieję, że za kilka tygodni sam będzie szukał marchewek po kieszeniach. Oba konie są objęte kwarantanną, czekają na kowala i weterynarza. Bardzo Wam dziękujemy za ogromną pomoc dla nich. Do samego końca nie mieliśmy pewności, że uda się je uratować. Jak zwykle nie zawiedliście!
Serdecznie zapraszamy do śledzenia dalszych losów Pysi i Pioruna, niebawem więcej informacji.
W oborze handlarza jak zwykle panuje mrok. Słychać tylko niespokojny oddech i stukanie kopyt w betonową podłogę. Mam ze sobą mocną latarkę – czasami tylko ona pozwala mi zobaczyć, co kryje się w tym ponurym miejscu. Zapalam ją i widzę dwie pary przerażonych oczu. Mama i dziecko, przerażony dziki ogierek. Jak zwykle bezimienne, więc w myśli nadaję im od razu imiona. Pysia i Piorun.
Skąd bierze się kolejny raz klacz ze źrebakiem w miejscu, skąd konie trafiają tylko na rzeź? Kto i dlaczego skazuje małe, niewinne i przerażone końskie dziecko najpierw na pobyt w tym mrocznym i napełniającym lękiem miejscu, potem na drogę w rzeźnickiej ciężarówce wśród innych przerażonych koni, a potem na rzeźnicki nóż? Kto skazuje matkę, aby patrzyła na cierpienie i śmierć ukochanego dziecka? To są pytania, na które nie dostanę odpowiedzi. Nawet gdy próbuję je zadawać.
Handlarz bierze linę i wyprowadza Pysię z ciasnego, ciemnego boksu na oświetlony zimnym światłem latarki korytarz. Piorun jest przerażony, próbuje uciekać dookoła mamy. Ale tu nie ma dokąd uciec. Piorun tego nie wie, ale Pysia chyba tak. Widać w niej lęk, ale też całkowitą rezygnację. Jedyne co próbuje, to uspokajać swojego przerażonego synka.
Trudno jest po prostu odwrócić się i wyjść. Nie potrafię, kiedy raz spojrzałam w te przerażone oczy. Nie potrafię zostawić matki i jej dziecka wiedząc, jak straszny koniec je czeka. Dlatego proszę – spróbujmy odwrócić nieuchronny los. Spróbujmy kolejny raz sprawić, by wydarzył się cud. Proszę.
Wpłaciliśmy zaliczkę, handlarz zgodził się poczekać na resztę do końca marca. Musimy za ten czas zapłacić dodatkowe 1000 zł za ich karmienie i trzymanie. To jest ostateczny termin i cena. Jeśli teraz nie pomożemy, nic już więcej nie będziemy w stanie dla nich zrobić.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, podstawową diagnostykę i profilaktykę weterynaryjną, niezbędne wizyty kowala, a także 3-miesięczne utrzymanie.
O NAS
Działamy od 11 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.
Laden...