Beza i Homer, ofiary handlu żywym towarem

Beza i Homer, ofiary handlu żywym towarem. Na końcu małej wsi, przy doskonałej obojętności otoczenia rozgrywały się kolejne zwierzęce dramaty.

Beza: malutka, łagodna suczka, około dwuletnia, która już została zmuszona do rodzenia. Jej uroda i fakt że jest „w typie rasy” stały się jej przekleństwem. Wegetowała w brudnym kojcu, zapchlona, odwodniona, skołtuniona i samotna.

Homer: przerażone charcie dziecko, zarobaczone, odwodnione, niedożywione, zamknięte w kojcu bez dostępu do wody, na tej samej posesji.

Wszystkie psy w tym miejscu były nielegalnie rozmnażane, zaniedbane, z traumami. Te dwa znalazły się pod naszą opieką po wspólnej interwencji trzech organizacji, która skończyła z dramatem zwierząt w tym miejscu.

Beza jest po badaniach diagnostycznych, czekamy na wyniki. USG wykazało problemy z pęcherzem (prawdopodobnie ze względu na permanentne odwodnienie). Teraz wyniki krwi i sterylizacja.

Homer też będzie wymagał badań i leczenia. I dobrej kamy, bo jego czteromiesięczny organizm jest wycieńczony.

Oboje porządnego odrobaczenia, szczepienia i mnóstwo troski, żeby doszli do siebie. Tę ostatnią im zapewnimy, ale same z diagnostyką, leczeniem i sterylizacją nie damy rady. Prosimy o pomoc. Mamy też pod opieką też inne zwierzęta którym chcemy pomóc.  Ale bez Waszej pomocy nie jesteśmy w stanie.