Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Drodzy Państwo,
Waszej pomocy potrzebują tym razem bezdomne koty z miejscowości pod Warszawą, gdzie tylko nieliczni ludzie o dobrych sercach interesują się tematem. Mieszka tam pani Kasia, która od lat pomaga tym najbiedniejszym, najbardziej potrzebującym kotom. Nie pozostaje bierna na ich potrzeby, dlatego chociażby w swoim domu ma już kilka odratowanych stworzeń.
Niestety, utrzymać stado zwierząt, swoich i tych na osiedlu nie jest łatwo. Pani Kasia kiedyś dokarmiała codziennie bezdomne kotki, teraz robi to już co trzeci dzień, bo na częstsze wizyty nie wystarcza jej funduszy.
Potrzebna jest sucha karma, puszki i opieka weterynaryjna. Pani Kasia z mamą sterylizują na własny koszt kotki z ulicy, dzięki czemu stadka nie powiększają się o maluchy. Ale jak to się dzieje, że wciąż pojawiają się dorosłe osobniki?
Ostatnio został złapany kotek do kastracji. Niestety... W czasie zabiegu przestał oddychać. Reanimowano go. Udało się i kotek żyje. Kilka znajomych osób pomogło zrobić kotkowi badania. Okazało się, że w płucach są zwapnienia po nieznanym urazie lub przebytych nieleczonych infekcjach.
Rokowania są dobre, można mu pomóc, ale trzeba zacząć podawać sterydy i leki. I tu na nowo zaczynają się schody. Pani Kasia wzięła Latinka (tak go nazwała) do domu, ale nie stać jej na dalsze leczenie.
Bardzo, bardzo prosimy o pomoc dla pani Kasi i jej podopiecznych. Robi się już chłodno, kotki muszą mieć co zjeść i być leczone w razie potrzeby. Pamiętajmy, że koty wolnożyjące to samo dobro. Dzięki nim nie ma myszy i szczurów lub są w bardzo znikomych ilościach. O tym się już zapomina.
Laden...