Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie przechodź obojętnie... Pomóż nam pomagać!
Fundacja Serce dla Zwierząt działa nieustannie od 7 lat i utrzymuje się tylko z darowizn.
Nie pobieramy wynagrodzenia za naszą pracę! Wszystkie środki idą na zwierzaki bezdomne!
Jak już nie raz pisaliśmy, jest nam w ostatnim czasie wyjątkowo ciężko. Covid-19 prawie nas zniszczył. Próbujemy wyciągnąć się z długów, czyli nieopłaconych faktur za leczenie bezdomniaków oraz pobyt w hoteliku. Na poprzedniej zbiórce nie udało nam się zazielenić paska... Mimo dużych ograniczeń - nie przyjmowaliśmy nowych zwierzaków, chyba że były to zwierzęta w stanie zagrożenia życia czy znalezione na ulicy kociaczki - znów napłynęły kolejne faktury. Nie pociągniemy dłużej na kreskę...
Nie mamy środków, by ratować bezdomne zwierzęta! Bez naszej pomocy będą umierać na ulicach... Wierzymy jeszcze, że nam się uda. Marzeniem naszym jest, by zbiórka osiągnęła swój cel, abyśmy mogli odetchnąć i nieść pomoc najbardziej potrzebującym. Nie chcemy wycofać się i zamknąć naszej Fundacji, którą tworzymy z pasją od wielu lat. Przyznać jednak trzeba, że jeśli tak dalej pójdzie po prostu będziemy zmuszeni. Nie uda się jednak tego zrobić z dnia na dzień, mając pod opieką mnóstwo zwierząt. Nie zbieramy na samochód, nie zbieramy na domy...
Zbieramy na jedzenie, żwirek, podkłady higieniczne, pieluszki, środki na kleszcze.
Niby nic, ale są to tysiące złotych miesięcznie!
Zbieramy na leczenie chorych zwierząt! By mogły mieć opiekę na najwyższym poziomie! Nie są gorsze, bo są bezdomne. Należy im się szacunek i pomoc!
Zbieramy na leki, pobyt w szpitalu, profilaktykę - niezbędne odpchlenia, odrobaczenia, szczepienia, czipowanie i sterylizacje/kastracje. Są to podstawowe czynności, które wykonujemy od wielu lat, bo nasza działalność nie opiera się tylko i wyłącznie na adopcjach.
Razem może się nam uda zebrać kwotę, która zabezpieczy wiele potrzebujących istnień!
Nasi podopieczni i my prosimy o wsparcie!
Przedstawimy tylko kilku naszych zwierzaków i po krótce opiszemy nasze działania:
Marcepanek piesek urodzony z wadą genetyczną i znaleziony jako dzikus w polu kukurydzy.
Tak było:
Po operacji:
Rehabilitacja:
Obecnie Marcepan mieszka w domu tymczasowym. Na zdjęciu ze swoją przyjaciółką Kulką - uratowaną królicą także przez Fundację Serce dla Zwierząt. Jest szczęśliwym pieskiem pełnym radości życia i pozytywnej energii.
Marcepanek na spacerze z Punią, inwalidką, która także znajduje się pod opieką Fundacji od początku jej istnienia.
Punia 8 lat temu została potrącona przez samochód i doznała nieoperacjnego urazu kręgosłupa.
Obecnie Punia jeździ na wózku. Mieszka w domu tymczasowym z krótkimi wakacyjnymi przerwami na wypoczynek w hoteliku.
Największe koszty jej utrzymania generują pieluchy, podkłady higieniczne oraz karma gastrointestinal.
Anetka to około roczna kicia, która trafiła pod naszą opiekę w bardzo złym stanie.
Długo trwało jej leczenie :(
Obecnie jest zdrowa, wygląda przepięknie i czeka na wymarzony dom.
Bąbel najprawopodbniej uległ wypadkowi samochodowemu.
Trafił do szpitala w stanie krytycznym.
Dziś jest już zdrowy :)
Największa Fundacyjna przylepa nadal czeka na dom i pozostaje pod naszą opieką finansową.
Magieran trafił do naszej fundacji po wypadku. Miał złamanie dwóch przednich łap.
Operacja była bardzo kosztowna jak i wielotygodnowy pobyt w szpitalu.
Obecnie Magieran jest szczęśliwym, zdrowym adopciakiem :)
Misia trafiła do nas z ogromnym nowotworem na przedniej kończynie.
Przeszła zabieg amputacji. Wyniki histopatologii guza były bardzo złe ale trójłapka Misiunia żyje czuje się dobrze! Od ponad roku przebywa w "wiecznym" domu tymczasowym.
Misia potrzebuje regularnych badań, karmy a także żwirku i podkładów higienicznych.
Od dawna nieśmiało marzy o legowisku na kaloryfer bo kocha spać na kaloryferze jednak często spada. Niestety my zastanawiamy się za co kupić jej jedzenie i żwirek... :(
Fundacja Serce dla Zwierząt przeciwdziała bezdomności zwierząt m.in. poprzez akcję sterylizacji. Wyłapujemy dzikie koty, poddajemy zabiegom kastracji i sterylizacji i wypuszczamy w miejsce bytowania.
Dzikie maluszki, odławiamy i oswajamy w naszych domach tymczasowych - nie wypuszczamy na wolność! Szczepimy, odrobaczamy i wydajemy do adopcji.
Kociaki generują ogromne koszty. Mamy ich w domach tymczasowych 16!
Żwirek, karma junior, odrobaczanie, szczepienia... Bardzo potrzebujemy pomocy :(
Na zdjęciu nasz podopieczny Bożydar tuż po odłowieniu.
A tu Bożydar w domu tymczasowym.
Przedstawiamy także naszego starutkiego pieska Kostka. Odebrany był interwencyjnie zagłodzony i bity!
Tak wyglądał:
Obecnie mieszka w hotelu dla zwierząt.
Jest szczęśliwy :)
Niestety najtrudniej uzbierać na niego pieniądze. Hotelik to koszty 540 zł miesięcznie. Do tego dochodzi karma, leki. Nie wiemy czemu ale na Kostka zbióki stoją w miejscu co nas zadłuża co raz bardziej. Nie wyobrażamy sobie oddać go do schroniska...
A teraz chcemy pokazać Państwu prawdziwe Szczęście :)
Tak ma na imię ten piekny kotek, którego uratowaliśmy po wypadku. Przeszedł skomplikowaną operację złamanej nogi.
I znaleźliśmy wspaniały dom:
Na zdjęciu nasz podopieczny Jabłuszko - dziki kocur wyłapany na kastrację. Proszę zobaczyć ile miał kleszczy :(
Jabłuszko poza kastracją został odrobaczony i zaszczepiony.
Codziennie dokarmiamy stada bezdomnych kotków a nasze zapasy puszek dawno się skończyły :(
Budujemy także domki na zimę.
Dziękujemy za wsparcie!
Laden...