Pies z ulicy

Na naszej drodze stanął on... Starszy, duży pies. Napotkany pod biedronką. Nasza wolontariuszka dowiedziała się, że jest tam od miesiąca, dwóch. Chodzi jeszcze na stację benzynową i śpi tam na ziemi. 

Tyle osób go mijało codziennie i nikt mu nie pomógł. Nam nie pozwolił spać po nocach i zorganizowaliśmy pomoc dla niego. Najpierw prosiliśmy o dom tymczasowy, ale nikt się nie zgłosił. 

W końcu zdecydowaliśmy się zabrać psa do zaprzyjaźnionego hoteliku na Pomorzu. Przemierzył dużo kilometrów. Widać, że był po prostu bezdomnym psem. Zaniedbany, z raną na nodze. Sierść brudna, cała w różnych śmieciach. 

Taki zwykły, niechciany pies. Dostał imię Grafi. 

Prosimy o wsparcie na utrzymanie Grafiego. Trzeba wykonać pełną profilaktykę, szczepienia, odrobaczanie, zabezpieczenie na kleszcze, wykastrować. W dodatku miesiąc hotelu to koszt 700 zł na miesiąc. Pomożecie?