Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wolontariusze Fundacji Viva! (z grupy Zwierzaki z Mińska) zostali poinformowani o małej suni, która błąkała się po ulicach Mińska. Suczka była niezwykle miła i proludzka, ale widać było po niej również zmęczenie i apatię.
Psiak trafił w pierwszej kolejności do przychodni weterynaryjnej. Na pierwszy rzut można było zauważyć na niej pewną ilość kleszczy. Jednak gdy lekarz rozpoczął ich mozolne wyjmowanie – usuwaniu tych pasożytów nie było końca. Kleszcze były wszędzie, na głowie, na tułowiu, pod pachami. Suczka musiała nosić je już od dłuższego czasu.
W sumie, po ponad godzinie intensywnego sprawdzania sierści suni i wyjmowaniu ich przez 3 osoby, z psa zdjęto ponad 100 kleszczy! Weterynarz powiedział, że właśnie padł niechlubny rekord tego roku. Tymczasem już jeden kleszcz może zabić poprzez wywołanie choroby z powikłaniami – babeszjozy. Suczce pobrano krew i podano leki, które miały spowodować, że nieusunięte kleszcze odpadną, a nowe nie zaatakują. Ponadto odpchlono ją i zrobiono usg.
Wszystkie te zabiegi sunia zniosła ze spokojem, zupełnie jakby wiedziała, że mają przynieść jej ulgę. Maleńka trafiła do hotelu, gdzie będzie w spokoju dochodziła do siebie. Czeka ją ponowne badanie krwi, ponieważ choroba może rozwijać się do dwóch tygodni oraz zabieg sterylizacji.
Z przyjemniejszych przeżyć czeka ją także kąpiel, ponieważ po kilku tygodniach tułaczki jej sierść jest bardzo brudna. Do czasu znalezienia nowego domu suczka będzie mieszkała w hoteliku dla zwierząt. Bardzo prosimy o pomoc w zebraniu środków na hotelik i dalszą opiekę weterynaryjną. Każda złotówka to obietnica lepszego życia dla tego skrzywdzonego zwierzaka. Prosimy, nie przechodźcie obojętnie obok maleńkiej...
Laden...