Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Za zebrane pieniądze udało się opłacić operacje i pobyt Boba w klinicie. Przed nami jeszcze długa droga, rehabilitacja, nauka chodzenia na wózku.
Myślałyśmy, że czeka nas spokojny wieczór wśród bliskich. Jedna wiadomość pokrzyżowała nasze plany... Dostałyśmy informacje, że pomocy potrzebuje pies po wypadku samochodowym. Nie zastanawiając się wsiadłyśmy w auto i ruszyłyśmy go ratować.
Na miejscu naszym oczom ukazał się nieduży psiak, leżący w rowie. Tylne łapki ciągnął za sobą... Mieszkańcy powiedzieli nam, że psiak został porzucony jakiś czas temu. Był przez nich dokarmiany.
Osoba, która go potrąciła, zostawiła go na pastwę losu, na pewną śmierć w męczarniach. A jej największym zmartwieniem był urwany zderzak... Umieściłyśmy psiaka w samochodzie i od razu pojechałyśmy do całodobowej kliniki. Nie wiedziałyśmy, jakie ma obrażenia, jakie decyzje będziemy musiały podjąć. Jednak po drodze do kliniki pokazał swój charakter - kochany, oddany pies, który podkłada pyszczek, by tylko go głaskać. Liże ręce, czeka na jakąkolwiek czułość ze strony człowieka. To nas w nim urzekło i to sprawiło, że na pewno będziemy o niego walczyć.
Po wykonaniu badania RTG okazało się, Bob ma zwichnięty kręgosłup - dlatego jego tylne łapki są niesprawne. Dodatkowo obrzęk sprawił, że jego przednie łapki także nie są sprawne... Nie mogłyśmy podjąć decyzji o eutanazji, nie potrafiłyśmy. Chcemy o niego walczyć.
Przed nami ciężki czas. Badania, konsultacje, tomografia... W przyszłości być może wózek i hotelik. Nie mamy takich pieniędzy... Ale jak mamy odmówić pomocy tak wspaniałemu psu jak Bob?
Zbiórka Sekcji Krasnystaw
Laden...