Tosia chce widzieć! Pomóżmy jej!

Pewnej burzliwej czerwcowej  nocy Tosia zgubiła dom albo dom zgubił Tosię...

Przerażona, schroniła się w zaciszu jednej z wiejskich posesji, skuliła się w krzakach... Ani gospodarze, ani nikt wokół jej nie znał. Tosia była przerażona... Tak zaczyna się nasza wspólna część historii. Niełatwo dostrzec że wśród przodków Tosi niekoniecznie były boksery. Jednak zagubiona Tosia potrzebowała naszej pomocy. Byliśmy pewni że ktoś jej szuka bowiem Tosia to wcielenie łagodności, miły złodziej serc. Niestety do dziś nie zgłosił się nikt.

Tosia ma zapewne dwa marzenia - aby ją ktoś kochał oraz aby mogła tego kogoś widzieć!

Początkowo myśleliśmy że to starsza suczka. Widząc jak wpada na przedmioty jak próbuje coś zobaczyć sądziliśmy że ślepota jest wynikiem wieku. Nic bardziej mylnego, Tosia jest stosunkowo młodym psem, no powiedzmy w średnim wieku! 

Tosia ma zaćmę, w największym skrócie to zmętnienie soczewki. Zaćma powoduje zmniejszenie pola widzenia aż do całkowitej ślepoty. Niestety choroby nie można zatrzymać kroplami, tabletkami ani zastrzykami. Jedyną metodą jest zabieg operacyjny - fakoemulsyfikacja soczewki z możliwością wstawienia sztucznej. 

Tosia przeszła wszystkie etapy kwalifikacji do zabiegu włącznie z badaniami kardiologicznymi oraz kluczowym badaniem ERG. Suczka ma ogromne szanse na powodzenie zabiegu, czyli odzyskanie wzroku oraz co istotne uniknięcia dyskomfortu i bólu w niedługiej przyszłości. Krótko mówiąc, prosimy Was, abyście pomogli nam przywrócić Tosi wzrok, sprawić że życie odzyska barwy. Chcemy by zobaczyła ludzi którzy zechcą ją pokochać...

Im szybciej, tym lepiej, każdego dnia choroba postępuje i powoli odbiera nam szanse na powodzenie. Wszystkim którzy pomogą nam pomóc Tosi serdecznie dziękujemy. Opiekunowie bokserów w potrzebie.