Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z całego serca pragniemy podziękować wszystkim Państwu biorącym udział w zbiórce. Mamy już dziś dobre wieści... 🤗
Bono, gdy tylko trafił do domu tymczasowego w bardzo krótkim czasie otworzył się tak bardzo że podjęliśmy decyzję, aby go dłużej nie przetylrzymywac i wydać do adopcji. Chcieliśmy aby jak najszybciej trafił do kochającej rodziny...💚
I taka właśnie się znalazła..
Bono pozdrawia już z nowego domu i dziękuje za państwa wsparcie.🧡
Natomiast jeśli chodzi o resztę gromadki, dzięki zebranej kwocie zakupilismy większy kojec, w którym będziemy mogli ulokować całą rodzinę. Czekamy tylko aż do nas przyjedzie!🤗🤗🤗💚💚🧡💚🧡
Jeszcze raz dziękujemy! Razem kochani mamy wielką moc....
Malutki Bono został sprzedany za wino... Myślał, że trafi do domu, gdzie jego nowy Pan będzie go głaskał, gdzie dostanie ciepłe jedzonko i miejsce do spania... Niestety trafiło się zupełnie inaczej. Malutki Bono w przydziale po swoim poprzedniku, który zmarł dobę wcześniej w męczarniach... Bo został skatowany przez swojego Pana oprawcę-dostał śmierdzącą rozpadlinę zwaną przez tego degenerata "budą".
Gdy poprzednik nie przeżył kopniaków od swojego oprawcy, pijany mężczyzna postanowił kupić za wino kolejny worek do kopania. Daleko szukać nie musiał... Parę domów dalej znalazł takowy żywy worek, który nazywa się Bono.
Jak to u degeneratów na wioskach bywa, za psa winem zapłacił i tym skazał go na wieczne męki pod swoim domem, a raczej norą. Bono niestety podzielił los swojego poprzednika...
Po codziennych libacjach alkoholowych pan "właściciel" zapominał o psie, a gdy ten piszczał z głodu, zaraz był obrzucany kamieniami lub kopany, aby zamilkł.
Żeby tego było mało, na to wszystko patrzyli sąsiedzi - szok! Zapytani, dlaczego nie zareagowali -usłyszeliśmy, że to tylko pies! Nie jesteśmy w stanie nawet tego skomentować...
Kochani, Bono nie ma swojego posłanka, miseczek ani jedzenia. Bono nie ma zupełnie nic! Nic oprócz mimo młodego wieku, bagażu bolesnych doświadczeń, krwawiącego serca, złamanej psychiki, lęku przed człowiekiem i 1 metra łańcucha przykutego do stęchniałej rozpadliny...
Mały Bono oprócz profilaktyki potrzebuje diagnostyki i leczenia. Ma zmiany skórne, które mogą wskazywać na rozwijający się stan chorobowy. Jest zapchlony i zarobaczony. Każde podejście człowieka do niego, skutkuje lękiem i wycofaniem, załatwianiem się pod siebie oraz szczekaniem w obronie. Biedny zawsze ma nadzieję, że się obroni... Bardzo prosimy w imieniu tego biedaka o wsparcie jego zbiórki. Spuściliśmy małego z łańcucha i zabraliśmy, wierzymy że wspólnie z Wami uda się dać mu lepsze jutro!
Laden...